sobota, 9 kwietnia 2011
Gibbona, link do CMON, znam lat kilkanascie, zawsze był dla mnie niedoścignionym wzorem, mistrzem pędzla i wszelkich sztuk artystycznych. Jego graffiti podziwialiśmy w 'Księgarni u Izy' oraz paru innych miejscach w Warszawie. Ma świetne i bezkompromisowe podejście do hobby i ludkowego grania, zawsze to doceniałem. Cierpiałem jak cholera gdy ogłosił że rzuca modelarstwo na rzecz drugowojennej rekonstrukcji historycznej. Powrócił jednak na łono hobby z projektem iście oszałamiającym. Znam jego rozmach i fantastyczne możliwości, tym razem jednak chłopak chyba trochę przegiął... Otóż od jakiegoś czasu montuje model bombowca Heinkel He111 w skali 1/6. Ile to ma metrów?, dużo... grunt, że na nitce pod sufitem się nie zmieści... Link do wątku na forum Modelarstwo.org.pl gdzie wrzuca WIPy, oraz do facebookowej galerii... To trzeba zobaczyć!
Labels: dziwadło, efekty modelarskie, Gibbon, modelarstwo, WWII