środa, 30 października 2013

Dziś kolejny ogre z Werewoolf Minis, pełna nazwa z pudełka to Living Death: Nergal Ogre Gravedigger. Postać dość makabryczna ale na Dziady jak znalazł. Swoją drogą zombie nigdy dość, więc i tego chętnie przytulam tym bardziej, że kaliber ogrowy w tym segmencie to dla mnie nowość. Nergal przystojniak dobrze już zmurszały i obleśnie zgniły. W luźnej pozie przechadza się pchając te swoje śmieszne mini-taczuszki wypełnione rwanymi po okolicy świeżymi flakami. Rozmyślam nad kolorystyką i malowaniem, może trafi pod sztandary Nurgle`a a może dostanie własną sceniczną podstawkę, słaniam się ku tej drugiej opcji,
&nbps Odlew zwyczajowo bez zarzutu, bąbli nie stwierdzam, blaszki usunąłem trzema ruchami szczotki. Przyczepy i wlewki tradycyjnie rozplanowane z głową. Rzeźba bez zarzutu choć mam zastrzeżenia do wykończenia tyłu głowy, mogłaby być odrobinę pełniejsza, ale w szyjkę wchodzi dobrze a ewentualną szparę załatam greenstufem. Detalu sporo, szmaty, sznurki, larwy, rany, odleżyny, zgnilizny są w odpowiednich miejscach, ilości i jakości. Twarz z wyraźnym charakterem i szerokim uśmiechem. Jedno do czego muszę się przyczepić to goły tyłek, jak tak można, goły zad u ogra zombie, ech jakież to obleśne!
I garść fotek, dziś wyszły jakieś sepiowe nastroje...

 

blogger templates | Make Money Online