środa, 22 lipca 2009
W ostatnim czasie firma Games Workshop postanowiła poważnie podejść do tematu ochrony swoich praw intelektualnych. Pare dni temu serwis Vassal40k ogłosił ze zawiesza działalność. Tim Davis autor systemu upublicznia list. Prosi też o poważne podejście do sprawy i zapowiada ze wszelkie lżące GW komentarze będzie kasował. Vassal40k nie jest jedyną 'firmą' czy jak zwać taką formę działalności która dostała podobne ostrzeżenie od prawników GW.
Cieszyć się czy płakać. Z jednej strony prawo jest po stronie GW. To ich produkty, za ich kasę stworzone rewelacyjne uniwersum. Rozumiem że martwią się tym, że ktoś na ich krwawicy się wzbogaci produkując wymienne główki czy alternatywną broń do ludków. Tłumaczenie że chodzi o nie dopuszczenie do precedensów jakoś do mnie nie przemawia. Wydaje mi się, że przymkniecie oka na mikro działalności nie zubożyło by firmy. Łatwo jest ścignąć małych. Ciekawe co firma zrobi gdy pojawią się podróby z Chin.
Ograniczanie ruchów fanowskich na razie jeszcze nie nastąpiło. Serwisy takie jak BolS, Warseer czy Bolter and Chainsword nadal sprawnie funkcjonują. Prawnicy na razie na widelec wzięli tych którzy wg ich opinii jawnie czerpią korzyści finansowe. Robienie 'na pijawę' przestało być tolerowane i zbyt nachalne kopiowanie pomysłów GW po prostu już nie przejdzie. Zobaczymy kiedy zabronią malowania i sklejania ludków w inny niż firmowy sposób...
Labels: Games Workshop