sobota, 24 września 2011
Nowy White Dwarf pojawił się w sklepach. Numer 382, cena Empikowa 23.80 pln w innych punktach dziś nie widziałem. Zawartość poświęcona głównie Dreadfleet ale są też inne smaczki. Kolejno jak leci po stronach. Prezentacja Dreadfleet fotak znana ze strony GW. Zapowiedzi nowych produktów modelarskich poświęconych obróbce finecastowej żywicy. Szczota i usuwaczka linni podziału, wygląda kuriozalnie, cena 40 pln, kolejna ciekawostka zestaw papierów czy może raczej gąbek ściernych, przynajmniej tak to wygląda, dwie grubosci ziarna. To może być niegłupie, cena 17.50 pln. Płynny Green Stuff zabrzmiało intrygująco, wypełniacz do dziurek, na bazie wody, w normalnej puszcze na farbę. Cena 11.25pln. Walizka zawierająca imadło, szczotę, gąbki ścierne, usuwaczkę linni podziału, skalpel, piłę, wiertarkę, narzędzia do modelowania, pilniki i itp cena za zestaw 340 pln.
Zapowiedź książek z Black Library, Dreadfleet pióra Phila Kelly`ego, audiobook Red & Black o Siostrach, Aurelian wyprawa Lorgara do Piekła i z powrotem, pióra Dembskiego-Bowdena, kolejne Duchy Gaunta, pt Salvation`s Reach, przygody Thanquola i jego pupilka Bonerippera, nowa seria jak sie wydaje traktująca o tym jakże sympatycznym szczurze, gościnnie występują Felix i Gotrek, autorstwa C.L.Wernera. Zapowiedz wydania Blu-Rayowego Ultramarines, że się nie wstydzą taki kit sprzedawać... Info o wejściu kolejnych sklepów na Facebooka i Twittera. Zapowiedzi nowości od FFG, dodatek do karcianego Warhammera, tym razem High Elfy, Realm of Phoenix King oraz Talizman: Dragon. Erata do battle raportu z poprzedniego miesiąca.
Czterdzieści stron poświęcone przezentacji Dreadfleet, tym detale z gry, okręty, taktyki walki i battle raport.
Standard Bearer, słowo od Jervisa. Dział modelarski, czyli jak używać nowych wynalazków przy piłowaniu i obrabianiu żywicy, osiem stron, fotki z detalami itp.
Nie zapomnieli o Ograch, dwanaście stron, taktyki, malowanie i prezentacja co większych zwierzaków z Army Booka.
Dopełnienie Kodeksu Sióstr, czyli przewidziane dla nich Battle Mission, battle raport, dziesieć stron.
Malowanie Dreadfleeta, każdy okręt z osobna, osiemnaście stron. Widać detale okrętów, robi wrażenie.
Store Finder, reklamy konwentów itp
Przypomnienie o dostępności w Mail Orderze, niektórych modeli Sióstr i piratów Sartosy.
Tył okładki, stylowa ilustracja z Dreadfleeta, fajna... i koniec
Labels: Dreadfleet, Games Workshop, Wh40k, White Dwarf
środa, 21 września 2011
Ciężko przeżyłem decyzje Gibbona o odejściu od ludzikowania. Przez te wszystkie lata to z nim grywało mi się w Wh40k najlepiej. Na osłodę pozostawił mi swoje figurki. Co jakiś czas będę wrzucę po kilka fotek. Dziś garść Tau. Ludki malowane zaraz po premierze tej armii, więc mają już ładnych parę lat. Moim zdaniem nadal trzymają poziom.
wtorek, 20 września 2011
Redo SFX to warszawska firma zajmująca się od prawie 16 lat efektami do filmów, przedstawień teatralnych, reklam itp. Jak to mawiają francuzi po herbacie o siedemnastej, są to prawdziwy 'lords of backstage' ludzie którzy odwalają najgorszą robotę lecz bez nich nie powstało by arcydzieło. Taka to branża a Redo SFX to mistrzowie w swoich fachu. Spokojnie można uznać, że to najlepsza ekipa od efektów w Polsce! Ponad dwa lata temu widziałem w fazie produkcyjnej parę rozbabranych trupów, jeszcze w formach. Szykowane były na plan 'Fausta' Aleksandra Sokurowa. O filmie wiedziałem tyle że ma być kręcony w Czechach, nastrojowych klimatach rodem z Goetego. Ciała nie wyglądały zachęcająco ani zbyt realistycznie. Znając jednak dokonania Marcina wiedziałem, że sobie poradzi. Ostatecznie powstał trup 'jak żywy' i kilka innych chyba atrakcyjniejszych efektów. W linku galeria co ciekawszych fotek. Diabelsko skręcona umowa zakazywała publikowania przed premierą filmu fotek z planu, ale nie z warsztatu, więc w międzyczasie mogłem śledzić postępy prac. Faust rodził się długo i szczerze mówiąc straciłem nadzieje, że ten film w ogóle wypłynie. Nie przypuszczam by film trafił do szerokiej dystrybucji w kraju, może na jakieś festiwale albo do kin studyjnych, choć kto wie... Najprawdopodobniej przyjdzie nam poczekać na wydanie DVD. W każdym razie wielkie gratulacje i czekamy na następne bajery...
Labels: dziwadło, efekty modelarskie, Faust, Redo SFX, Sokurow
W dniach 24-25.IX.2011 na terenie Politechniki Warszawskiej odbędzie się impreza promująca gry planszowe. Dziś na Facebooku, Games Workshop: Warsaw, potwierdziło swój udział. Spodziewać się możemy nauki gry w Warhammera i Warhammera 40k oraz stanowiska malarskiego. Więcej na www imprezy, uwaga czasem są problemy z jej działaniem.
Labels: Games Workshop, gry planszowe, Kocioł 2011
poniedziałek, 19 września 2011
Kontynuując weekendowe walki w Kill Team znowu dostałem dwa razy od syna. Gramy na zasadach Kill Team z książki Battle Mission. Limit to 200 pkt, jedna elita, do dwóch troops, jeden fast attack. Za pierwszym razem Kajetan grający Necronami, atakował ruiny w których oddział Tau wspierany przez Shas`vre w pancerzu 'stealth' przeprowadzał rekonensans. Wraith, który miał wystraszyć rybowatych został ubity w pierwszej salwie... przez sondę! I to mój jedyny sukces. Gdy grupa ośmiu necrońskich wojowników podeszła w zasięg swoich gaussów, walka nie trwała już długo. Nie pomogło krycie się na piętrach, za murkami i w krzaczorach. Jeden z wojowników ognia zwiał z hiobową wieścią do domu... W sobotę po owocnych pracach malarskich necronów mogło pojawić się o 50pkt więcej... Bitwa druga 250pkt zasady jak wyżej.
Tau postanowili przegonić blaszaki z ruin i zająć lądowisko, przygotowując w ten sposób pole pod inwazje większych sił. Tym razem niebieskoskórzy przemyśleli taktykę. Na pole wyszła elitarna jednostka firewarriorów, (elitarna tylko fabularnie bo tak naprawdę to takie same miętkie członki, jak i reszta szeregowych tau, ale fajnie na pomarańczowo pomalowani, przez Gibbona), oraz drużyna zwiadowcza w sile trzech wojów a także jeden pancerniak w XV8. Pomarańczowi dość szybko zajęli okolice lądowiska, oczekując wroga. Łydy im jednak zadygotały gdy na pole wturlał się destroyer w otoczeniu wojowników ponaglanych przez wraitha. Necroni nie bacząc na strzały postępowali w swoim tempie, odstrzelani wstawali i parli dalej... I znowu falanga necronów bez strat dotarła w zasięg swoich karabinów. Jako że żadna ze stron bo zbyt wprawnych w zwarciu nie należy, prażyliśmy do siebie przez turę czy dwie. W tym czasie wraith zajął już pozycje dogodną do ataku z flanki, lecz na jego nieszczęście przed nosem wylądowali mu zwiadowcy. Działka impulsowe odegrały marsz pogrzebowy, 9 kostek z BS4 i S5 zrobiło swoje... i to tyle z sukcesów... Lądujący turę później XV8 palnął się o ścianę budynku tracąc punkt z żywota a ducha wyzionął po serii zaserwowanej przez destroyera. Necroni obleźli lądowisko, deskarz zainstalował się centralnie na środku... Z pola podwijając plaskate ogony zwiało czterech tau... Na pewno, następnym razem się zemszczą, w imię Wiekszego Dobra!
Krótko i na temat. Aragorn Marks Kreatywnie wyszalał się pod banderą śp. Rackhama, pytanie czy GW go nie ograniczy?
Labels: Aragorn Marks, Games Workshop