czwartek, 6 kwietnia 2023
Wczoraj w Matisofcie Zippy (Arox) starł się z Demostenesem (Dirandis), ksyw używam gdyż RODO, ech..
Bój był okruuótny, punktów 1000, zasady podstawowe, terenów brak, stół 6x4 czyli duży i dobrze! Dirandisy wygrały!
#dirandisforvictory
środa, 5 kwietnia 2023
Instagram, usłużnie, przypomniał mi że równo rok temu wrzuciłem pierwsze fotki pomalowanych Dirandisów. Celebrujmy ten dzień grając w Argatorię!
#dirandisforvictory
wtorek, 4 kwietnia 2023
Jak w tytule, szybkie i krótkie podsumowanie
- LotR ruszony! Battle Companies są trybem dla mnie! Skirmisz z rozwojem band. No istny cud-mjuuut i słone paluszki!!
- Blood Bowl zbiera kurze, choć ostatnio przesunąłem tackę z krasnalami, tak jakby trochę bliżej ku stanowisku malarskiemu
- Wh40k 2ed, coś tam skrobię w Tyranidach, a że "zaraz" Xed, wypadałoby (może) jakoś to uczcić?
- Bolt to chyba już zdechł. Inżynierowie płaczą z pudełka, ale kupiłem pod nich fajny kolor na mundury.
- Argatoria jest regularnie grania!
- Bogowie Wojny: Togo, na razie pasożytuję na kolegach z klubu, grając czym się da. Czekając na Francuzów zrobiłem znacznik rozchlapu wody. STL do pobrania
Ruthless nam się nagle objawił, western z kampanijnymi zasadami (jakby innych projektów brakowało). Po kilku suchych testach zapowiada się ciekawe. W szale inspiracji obejrzałem większość westernów na Netflixie i słucham Winnetou (w bardzo zacnej interpretacji). A tu spolszczenie Ruthlessa by WeRT link do pobrania
Labels: Argatoria, Blood Bowl, Bolt Action, LotR, podsumowanie, Ruthless, Togo, Western
niedziela, 2 kwietnia 2023
Argatoria nadal na topie! Arox ze startera armijnego pomalowany w 92%. Oddziały są zrobione, zostało wykończenie herosów. Desauros ze Słonecznym Monolitem na później.
Wyszło około 600pkt co wystarcza na dobre demo gry. Chronologicznie najpierw piątek a później sobota.
Piątek czyli demo na 600pkt
Kolejne demo dla nowych graczy w Matisofcie. To co widać w Aroxie to starter i blister herosów, naprawdę dobry deal na początek!Rozegrane szybciorem, 20 Punktów Krwi na 600pkt jest optymalne, sprawdza się też jako format turniejowo-ligowy.
Arox vs Dirandis otwarcie a Przodkowie zapatrzeni w dal, mają to gdzieś
Ach te czerwone jaszczury czyli Reptilianie pochodzą
Nadęte elitarne pół-pancerne Ropuchony, nie zbliżać się bo plują!
Typowy młyn, tu się rozstrzyga kto kogo. Liaguliany wkraczają do akcji!
Sobota w R43 czyli raport z bitwy
A w sobotni wieczór w klubie naszym lokalnym, starły się Dirandisy z Dirandisami a punktów 1000 było.
- Scenariusz piąty Odparcie
- stół czwarty
- wejście czwarte Zwinni Pierwej wg Alternatywnego Wejścia Jednostek (PurpleWarlock #2),
- championi mogą być wystawiani wraz z oddziałami, zasada j.w.
- ponad limit punktacji losujemy po jednym Artefakcie. Generał Pawła trafił Mityczny Hełm Przeznaczenia, mojemu przypadło Ostrze Pogardy.
W rozpiskach pojawia się trochę nietypowych dla nas rzeczy.
Paweł stawia na hordę Amazonek i dwa razy podwójne Gridony, tnąc jednocześnie obecność Braci Ognia do wymaganego minimum. Ja biorę dwa razy podwójne oddziały Braci Ognia i podobnie jak Paweł dwa oddziały Gridonów, resztę punktów przeznaczam na trzech!! gigantów i Elefantona. Paweł ma dwa Elefantony i wilhary, których ja tym razem zastąpiłem Sasquatchami. Czary i przedmioty podstawowe. Scenariusz i bliskość stref rozstawienia wymusiło rozbicie jednego terenu na dwa mniejsze elementy wg zasad z kampanii Skarby Matangi, gdzie las może być w jednym kawałku 15x15cm albo dwóch 7 i pół x 7 i pół centymetra.
Paweł korzysta z tej opcji starając się zablokować mój większy oddział Gridonów. Ja wystawiam pojedynczy element terenu, pozostawiając po obu stronach okienka.
Celem jest zdobycie 30 Punktów Krwi oraz po trzecim cyklu wyczyszczenie swojej połowy stołu z jednostek przeciwnika. Mam wrażenie, że w takim układzie stref rozstawienia gracz zaczynający w pudełku ma łatwiej. Paweł uważa, że szerokie rozstawienie jednostek pomaga w oskrzydleniu. Rzut oka na stół
Fotografia przedstawiająca stan po pierwszym ruchu Pawła. Jeden z oddziałów Braci Ognia zbliża się do przejścia między lasem a czacho-górą, wilhary z dołączonym Czempionem Lodu kombinują obejście, by wpakować się na moją stronę stołu.
Rzucam trzy na Aktywacje, co nie jest na otwarcie złym wynikiem, korzystając z zasady Braterstwo Krwi (nowa z PW#2) poruszam jednostki tego samego typu jedną aktywacją, zdolność Wróżbitki chcę zachować by móc jej użyć w późniejszej fazie cyklu. Podciągam ku centrum stołu oba oddziały Braci Ognia i dwóch Gigantów, a trzeciego deleguję na spotkanie z czającymi się wilharami.
Gridony podchodzą do przesmyka, by niedopuścić do wdarcia się wrogiej piechoty.
Przy trzech Aktywacjach poruszyłem sześcioma jednostkami, fajna sprawa!
Z braku oryginalnych gigantów, jakoś Bob mi nie pasuje, używam zamienników w miarę możliwości posiłkując się ludkami z Umbra Turris, tu pół-gigant robiący za pełnego.
Do końca cyklu następują już jedynie taktyczne podsunięcia, przesunięcia, nasunięcia i w sumie poza zajmowaniem miejsc startowych do szarż, nic szczególnego się nie wydarza.
W kolejnym cyklu atmosfera zaczyna się podgrzewać.
Elefanton Pawła przypuszcza na nich, ryzykowną daleką szarżę i pali ją.
Gridony zacierają łapki z uciechy licząc na rozkaz od generała, który pada ale go nie słyszą...
Wilhary zza górki robią taktyczny w tył zwrot, ale mój gigant kontynuuje swój pochód ku nim, cholera wie, może wilharom się odwidzi?
Podsuwam swoje gridony licząc na okazję do ataku, doklejony do nich Czempion Burzy ściąga piorun i ubija jednego wrogiego Gridona, jak to mówią powergamerzy, spłacił się ;)
Paweł odpala centralnych Braci Ognia, ale szarża nie dochodzi, nie miała szans! Czy to wybieg taktyczny mający na celu wciągnięcie w pułapkę moje gridony? jakoś niebiezpiecznie blisko trąbą wywija jego drugi Elefanton i tupią gridony.
Co robić! Decyduję się na szarzę, ale Braćmi Ognia! Wrogi oddział znika, ale mój dostaje wjazd elefantona w bok, ryk, kwik i flaki...
Gdy kurz opada okazuje się, że jedna podstawka przeżyła!
Paweł rozkazem generała pobudza pierwszego elefantona do działania, bydle wraca na pierwotny kurs i szarżuje na moje gridony, zabijając cztery misiako-kociaki.
Wykorzystuję sytuacje, że ostatnia podstawka Braci Ognia trzyma za nos wrogiego elefantona i wbijam mu się w bok czwórką gridonów, potwór pada, ale mój oddział nie wytrzymuje szarży wrogich gridonów.
Samotna podstawka Braci Ognia, skutecznie modli się o Gniew Natury i atakuje gridony naciągając je na siebie, zabija jednego, kolejny ucieknie niezdając testu Zimnej Krwi. Zwieje też ten trzymający front Sasquatchy. Nie jest źle!
Centrum powoli pustoszeje. Paweł już uzbierał wymagane Punkty Krwi teraz musi jedynie wturlać coś na moją połowę. Ja mam kilka jednostek na jego połowie, ale by wygrać, brakuje mi z pięciu czy sześciu podstawek.
Mój elefanton, który przez całą bitwę żarł trawę i odstawiał Jezioro Łabędzie chodząc bokiem, mimochodem, rozwalcowuje mały oddział Braci Ognia, brakuje mi jednej podstawki, ale inicjatywa jest po stronie Pawła!
Aktywuje on gridony, które zmiatają resztkę moich Braci Ognia (tych od trąby słonia) lecz w ferworze walki prąc, ku zwycięstwu podsuwa ich pod nos zaczajonemu wśród Sasquatchy gigantowi. Moja aktywacja kończy bitwę, gigant wpada w gridony zabijając dwóch. Mam oba warunki zwyciestwa spełnione!
Podsumowanko. Gra na 1000pkt to nowy standard, wcześniej trochę zamulało ale nowe zasady usprawniają i podkręcają dynamikę, niby drobiazgi ale rozgrywka bardzo zyskuje. Tym razem pamiętaliśmy o większośći czarów i przedmiotów! Następnym razem przećwiczymy zasady lasów, znaczników terenowych i nowe opcje dla gigantów.
Labels: Argatoria, Matisoft, Purple Warlock, R43, Spellcrow