poniedziałek, 29 kwietnia 2024

Rok, i dni kilka, minął od ostatniego wpisu. Nastąpiła przerzutka na Instagrama, ale to pustawe jakieś, na dniach zrobię jakieś chronologiczne podsumowanie...

poniedziałek, 24 kwietnia 2023

Ludek pomalowany parę tygodni temu, doczekał się scenicznej podstawki.
Kawałek kory porwany z miejskiego kwietnika jako góreczka, trochę greenstuffu z którego wydłubałem, grzybki, żabę, salamandrę, miniwenża9 i coś co nie wyszło. Ślimak też średnio taki sobie, muszelka jest prawdziwa i strasznie krucha, zamiast GS`a powinienem użyć której z miększych mas.
Korę obmaziałem akrylową szpachlówką, jak podeschło na całość poszedł jasnoszary podkład Vallejo z pędzla. Malowanie to kilka SpeedPaintów na skałkę. Chciałem by zwierzaki były wyraziste stąd mocniejsze akcenty. Żaba to jeden ruch rozcieńczonym Cloudburst Blue, baza węża to dwie wartstwy Orkskin, salamandra to któryś z czerwonych i podkręcony Ferrari Red z linii Air VA.
Tufty małe i listki to GamerGrass, jasne tufty moje własne z sadzarki. Flok to starożytny produkt Games Workshopu, ten którego używali na podstawkach do końca lat 90tych. Mech na skałce to soda na rzadkim cyjanopanie, kapane i sypane dwa razy, później pomalowane miksem washa citadelowego Biel-Tan i Orkskin SpeedPainta. Błyszczący lakier na żabę, grzyby i ciałko ślimaka.
Fotki na koniec, nauczka nie obrabiać ich w telefonie...

czwartek, 13 kwietnia 2023

Film o Sheol-morg z poniedziałku wpada na listę. Warto!

czwartek, 6 kwietnia 2023

Wczoraj w Matisofcie Zippy (Arox) starł się z Demostenesem (Dirandis), ksyw używam gdyż RODO, ech..
Bój był okruuótny, punktów 1000, zasady podstawowe, terenów brak, stół 6x4 czyli duży i dobrze! Dirandisy wygrały!
#dirandisforvictory

środa, 5 kwietnia 2023

Instagram, usłużnie, przypomniał mi że równo rok temu wrzuciłem pierwsze fotki pomalowanych Dirandisów. Celebrujmy ten dzień grając w Argatorię!
#dirandisforvictory

wtorek, 4 kwietnia 2023

Jak w tytule, szybkie i krótkie podsumowanie

  • LotR ruszony! Battle Companies są trybem dla mnie! Skirmisz z rozwojem band. No istny cud-mjuuut i słone paluszki!!
  • Blood Bowl zbiera kurze, choć ostatnio przesunąłem tackę z krasnalami, tak jakby trochę bliżej ku stanowisku malarskiemu
  • Wh40k 2ed, coś tam skrobię w Tyranidach, a że "zaraz" Xed, wypadałoby (może) jakoś to uczcić?
  • Bolt to chyba już zdechł. Inżynierowie płaczą z pudełka, ale kupiłem pod nich fajny kolor na mundury.
  • Argatoria jest regularnie grania!
  • Bogowie Wojny: Togo, na razie pasożytuję na kolegach z klubu, grając czym się da. Czekając na Francuzów zrobiłem znacznik rozchlapu wody. STL do pobrania
Z nowych projektów:

Ruthless nam się nagle objawił, western z kampanijnymi zasadami (jakby innych projektów brakowało). Po kilku suchych testach zapowiada się ciekawe. W szale inspiracji obejrzałem większość westernów na Netflixie i słucham Winnetou (w bardzo zacnej interpretacji). A tu spolszczenie Ruthlessa by WeRT link do pobrania

niedziela, 2 kwietnia 2023

Argatoria nadal na topie! Arox ze startera armijnego pomalowany w 92%. Oddziały są zrobione, zostało wykończenie herosów. Desauros ze Słonecznym Monolitem na później.
Wyszło około 600pkt co wystarcza na dobre demo gry. Chronologicznie najpierw piątek a później sobota.

Piątek czyli demo na 600pkt

Kolejne demo dla nowych graczy w Matisofcie. To co widać w Aroxie to starter i blister herosów, naprawdę dobry deal na początek!
Rozegrane szybciorem, 20 Punktów Krwi na 600pkt jest optymalne, sprawdza się też jako format turniejowo-ligowy.

Arox vs Dirandis otwarcie a Przodkowie zapatrzeni w dal, mają to gdzieś

Ach te czerwone jaszczury czyli Reptilianie pochodzą

Nadęte elitarne pół-pancerne Ropuchony, nie zbliżać się bo plują!

Typowy młyn, tu się rozstrzyga kto kogo. Liaguliany wkraczają do akcji!

Sobota w R43 czyli raport z bitwy

A w sobotni wieczór w klubie naszym lokalnym, starły się Dirandisy z Dirandisami a punktów 1000 było.

  • Scenariusz piąty Odparcie
  • stół czwarty
  • wejście czwarte Zwinni Pierwej wg Alternatywnego Wejścia Jednostek (PurpleWarlock #2),
  • championi mogą być wystawiani wraz z oddziałami, zasada j.w.
  • ponad limit punktacji losujemy po jednym Artefakcie. Generał Pawła trafił Mityczny Hełm Przeznaczenia, mojemu przypadło Ostrze Pogardy.

W rozpiskach pojawia się trochę nietypowych dla nas rzeczy.
Paweł stawia na hordę Amazonek i dwa razy podwójne Gridony, tnąc jednocześnie obecność Braci Ognia do wymaganego minimum. Ja biorę dwa razy podwójne oddziały Braci Ognia i podobnie jak Paweł dwa oddziały Gridonów, resztę punktów przeznaczam na trzech!! gigantów i Elefantona. Paweł ma dwa Elefantony i wilhary, których ja tym razem zastąpiłem Sasquatchami. Czary i przedmioty podstawowe. Scenariusz i bliskość stref rozstawienia wymusiło rozbicie jednego terenu na dwa mniejsze elementy wg zasad z kampanii Skarby Matangi, gdzie las może być w jednym kawałku 15x15cm albo dwóch 7 i pół x 7 i pół centymetra.
Paweł korzysta z tej opcji starając się zablokować mój większy oddział Gridonów. Ja wystawiam pojedynczy element terenu, pozostawiając po obu stronach okienka.
Celem jest zdobycie 30 Punktów Krwi oraz po trzecim cyklu wyczyszczenie swojej połowy stołu z jednostek przeciwnika. Mam wrażenie, że w takim układzie stref rozstawienia gracz zaczynający w pudełku ma łatwiej. Paweł uważa, że szerokie rozstawienie jednostek pomaga w oskrzydleniu. Rzut oka na stół

Fotografia przedstawiająca stan po pierwszym ruchu Pawła. Jeden z oddziałów Braci Ognia zbliża się do przejścia między lasem a czacho-górą, wilhary z dołączonym Czempionem Lodu kombinują obejście, by wpakować się na moją stronę stołu.

Rzucam trzy na Aktywacje, co nie jest na otwarcie złym wynikiem, korzystając z zasady Braterstwo Krwi (nowa z PW#2) poruszam jednostki tego samego typu jedną aktywacją, zdolność Wróżbitki chcę zachować by móc jej użyć w późniejszej fazie cyklu. Podciągam ku centrum stołu oba oddziały Braci Ognia i dwóch Gigantów, a trzeciego deleguję na spotkanie z czającymi się wilharami.
Gridony podchodzą do przesmyka, by niedopuścić do wdarcia się wrogiej piechoty.
Przy trzech Aktywacjach poruszyłem sześcioma jednostkami, fajna sprawa!

Z braku oryginalnych gigantów, jakoś Bob mi nie pasuje, używam zamienników w miarę możliwości posiłkując się ludkami z Umbra Turris, tu pół-gigant robiący za pełnego.

Do końca cyklu następują już jedynie taktyczne podsunięcia, przesunięcia, nasunięcia i w sumie poza zajmowaniem miejsc startowych do szarż, nic szczególnego się nie wydarza.
W kolejnym cyklu atmosfera zaczyna się podgrzewać.

Moje gridony, krawędzią lasu, szarżują na samotny oddział Braci Ognia, wroga jednostka, co nie powinno specjalnie dziwić, odparowuje a misiokoty zajmują spokojną i bezpieczną lokację, opierając się bokiem o czacho-górę.
Elefanton Pawła przypuszcza na nich, ryzykowną daleką szarżę i pali ją.

Gridony zacierają łapki z uciechy licząc na rozkaz od generała, który pada ale go nie słyszą...
Wilhary zza górki robią taktyczny w tył zwrot, ale mój gigant kontynuuje swój pochód ku nim, cholera wie, może wilharom się odwidzi?

W odwecie, gridony Pawła masakrują ósemkę moich Braci Ognia, w nagrodę wbiją się w nich dwa giganty (jeden z nich polegnie) a chwilę później Sasquatche, oddział topnieje w oczach!
Amazonki szarżują w bok Sasquatchy, nie czyniąc jednak wielkich szkód (zasada Sasquatchy robi swoje) pada tylko jeden. Kudłacze nie mogą odpowiedzieć pełną linią, bo z frontu trzyma ich ledwie żywy, ale żywy gridon.

Podsuwam swoje gridony licząc na okazję do ataku, doklejony do nich Czempion Burzy ściąga piorun i ubija jednego wrogiego Gridona, jak to mówią powergamerzy, spłacił się ;)

Paweł odpala centralnych Braci Ognia, ale szarża nie dochodzi, nie miała szans! Czy to wybieg taktyczny mający na celu wciągnięcie w pułapkę moje gridony? jakoś niebiezpiecznie blisko trąbą wywija jego drugi Elefanton i tupią gridony.
Co robić! Decyduję się na szarzę, ale Braćmi Ognia! Wrogi oddział znika, ale mój dostaje wjazd elefantona w bok, ryk, kwik i flaki...
Gdy kurz opada okazuje się, że jedna podstawka przeżyła!

Paweł rozkazem generała pobudza pierwszego elefantona do działania, bydle wraca na pierwotny kurs i szarżuje na moje gridony, zabijając cztery misiako-kociaki.

Wykorzystuję sytuacje, że ostatnia podstawka Braci Ognia trzyma za nos wrogiego elefantona i wbijam mu się w bok czwórką gridonów, potwór pada, ale mój oddział nie wytrzymuje szarży wrogich gridonów.
Samotna podstawka Braci Ognia, skutecznie modli się o Gniew Natury i atakuje gridony naciągając je na siebie, zabija jednego, kolejny ucieknie niezdając testu Zimnej Krwi. Zwieje też ten trzymający front Sasquatchy. Nie jest źle!



Centrum powoli pustoszeje. Paweł już uzbierał wymagane Punkty Krwi teraz musi jedynie wturlać coś na moją połowę. Ja mam kilka jednostek na jego połowie, ale by wygrać, brakuje mi z pięciu czy sześciu podstawek.
Mój elefanton, który przez całą bitwę żarł trawę i odstawiał Jezioro Łabędzie chodząc bokiem, mimochodem, rozwalcowuje mały oddział Braci Ognia, brakuje mi jednej podstawki, ale inicjatywa jest po stronie Pawła!
Aktywuje on gridony, które zmiatają resztkę moich Braci Ognia (tych od trąby słonia) lecz w ferworze walki prąc, ku zwycięstwu podsuwa ich pod nos zaczajonemu wśród Sasquatchy gigantowi.
Moja aktywacja kończy bitwę, gigant wpada w gridony zabijając dwóch. Mam oba warunki zwyciestwa spełnione!


Podsumowanko. Gra na 1000pkt to nowy standard, wcześniej trochę zamulało ale nowe zasady usprawniają i podkręcają dynamikę, niby drobiazgi ale rozgrywka bardzo zyskuje. Tym razem pamiętaliśmy o większośći czarów i przedmiotów! Następnym razem przećwiczymy zasady lasów, znaczników terenowych i nowe opcje dla gigantów.

środa, 21 grudnia 2022

Inkub zaczął, Inkub kończy a ja biorę w tym udział. Temat setnej odsłony to swoiste podsumowanie i nieśmiałe spojrzenie w przyszłość. Planować każdy może a co z tego wychodzi to już życie weryfikuje. Przez te ośm lat wydarzyło się więcej i mniej niż bym chciał, na polu ludkowego hobby to okres dość udany choć nadal brakuje wielkich imprez pokroju Wojennych Młotów. Padł Hussar ale godnie zastępuje go Kontrast, ładnie rozwinął się Gladius, pojawiło się parę nowych sklepów, mamy kilka nowych fajnych polskich gier, w sumie działo się sporo...
Wiek już słuszny, skroń siwa, powoli zaczynam rozglądać się za dębowymi jesionkami, ale nim padnę (czy też oślepnę przy malowaniu) chciałbym zamknąć kilka projektów, niektóre rozdłubane leżą od prawie 30 lat, więc chyba czas najwyższy się znimi uporać...

  • Argatoria - temat bez końca, (kochanych ludziczków setki wyłażą mi z każdej szuflady) więc cisnę z doskoku Arox, myśląc czy by częściowo nie skanibalizować Sorgaxów. Vaendrale w kolejce, Gaeldor ciągle jeszcze jest na etapie blisterów, a Sheol wyłazi już na horyzont. Czy dociągnę wszystkie te armie do poziomu Dirandisu?! Oby...
  • Bolt Action - tona Japończyków na różnym etapie wykończenia czeka i czeka i czeka, przypomina się przeprawa z wczesnym SNLF który błąkał mi się po biurku przez półtora roku.
  • Blood Bowl - odkopałem Krasnoludzkich Gigantów, liczę, że niebawem wybiegną na murawę.
  • Warhammer 40000 2ed - sam nie wierzę w to co piszę, ale mam poważny plan by wrócić do grania na zasadach 2ed. Niech to będą nieduże ale wypieszczone armie. Wygrzebałem i przesortowałem Tyranidów, większa część jest już w podkładzie, przy pomocy cudów techniki którymi są SpeedPainty ogarnę ich błyskawicznie! (chyba żeby nie i we wpisie za lat 5 nadal będą w tym podkładzie)
  • Władca Pierścieni - ludków mam mrowie, ze dwa tygodnie temu zarwałem noc by przechalapać blisko czterdziestu Goblinów. Do tego na dniach ukazują się nowe zasady, zebrane i poukładane. Nic tylko grać. Pierwszą bitwę mamy za sobą, grać będziemy fabularnie, na dziwne pokręcone scenariusze. Taki jest plan!
  • Togo - tu jestem spokojny, plan zakłada flotę francuską, wydawca zapowiada ją po Niemcach, którzy mają być po Brytyjczykach. Spokojnie dwa lata czekania.
  • Hero Quest - cud stał się niezwykły doczekaliśmy się POLSKIEGO wydania HQ. Mój wśrodkowy dziesięciolatek kwiczy, że BARDZO to chce!

środa, 30 listopada 2022

Temat trochę przewrotny bo każdy z tu zebranych żyje swoim ludzikowaniem i bez niego nie byłby sobą. Nie inaczej jest ze mną. Figurki a w zasadzie żołnierzyki, najpierw kioskowe peerelowskie paskudy, później Airfixy (kupowane za ciułane miesiącami kieszonkowe) i polskie podróby zdefiniowały mnie jako hobbystę. Po krótkim epizodzie filatelistyczno-numizmatycznym żołnierzyki były tym co kręciło małego Gonza najbardziej.
Uwaga załączam horror, fotki z sieci a głównie z facebookowej grupy miłośników Żołnierzyki - Figurki - Dioramy

Radosne dziecko PRLu malujące próbujące malować
Zawartość pudełka, były dostępne dwa takie zestawy, Kosynierzy i Księstwo Warszawskie. Niestety miałem oba...
Typowy pokrak z kiosku
Kartonowy zamek, miałem to parę razy, dość nietrwałe...
Świat Młodych czasem wrzucał jakieś zajawki, to numer z 1976, tego w rękach nie miałem, ale parę lat później były fotki z jakieś mega wystawy i bitwy. Robiło wrażenie.
Balisty i Katapulty, każdy chyba takie miał, do kupienia od 1976r bez większych problemów w papiernikach. Miałem je kilka razy.

Te wszystkie potworki to były zwykłe zabawki, oczywiście rozgrywało się nimi jakieś srogie bitwy, ale raczej bez zasad innych niż rzucanie gumką do ścierania, przewrócony na ryj był zabity, na plecy ranny. To było fajne ale chciałem czegoś lepszego, podskórnie czułem że MUSI być coś lepszego! Los zdecydował za mnie...
Rok 1979, któregoś razu poszedłem z mamą do jej koleżanki by kręcić loki, tzn one sobie kudły zawijały w papiloty i cięły odrosty (w czasach PRLu można było zaoszczędzić na fryzjerce) a ja miałem poznać nowego kolegę. Typa nie było, ale miał swój pokój a w nim skarby, pomijam własny TV, miał żołnierzyki malutkie i jakże pięknie odlane! Był bo legion rzymski pomalowany akwarelami czy innymi plakatówkami, gały wylazły mi na wierzch i tak już zostało, później wylazły mi jeszcze bardziej gdy się dowiedziałem, że to się DA KUPIĆ na tzw "perskim" czyli gdzieś na legendarnym Wolumenie. Tak długo wierciłem mamie dziurę w brzuchu, że w końcu pojechaliśmy szukać żołnierzyków.
Poniżej wzmiankowani Rzymianie kolegi oraz moje pierwsze prawdziwe Unioniści, później byli Indianie i Brytole na ACW (tych ostatnich miałem z czasem najwięcej), Celtowie i jakieś stosy o których nie pamiętam. Z rozrzewnieniem wspominam polskie klony tych Japończyków, nigdy nie miałem ich oryginałów, nasza wersja była z miękkiej gumy i ludki nigdy nie chciały same stać, musiałem dokonywać pierwszych konwersji, przycinać podstawki i montować do kartoników przy pomocy gumy arabskiej albo plasteliny, naprawdę masakra...
I tak by się to zbieractwo kręciło gdyby nie któraś Sobótka. Teleranek tudzież inny Drops, gdzie pokazano pionko-figurki do jakiejś gry fantasy. Czy była tam mowa o RPG`ach chyba nie, gra miała spore kafelki i budowało się z nich labirynt, po którym się tymi ludkami łaziło (cholera może to i był Labirynt Śmierci), na pewno był to po 1981r bo poleciał też fragment Dragonslayera.
Gdy za parę lat, za sprawą Ciesielskiego i jego artykułów w Magazynie Razem wchodzę w RPGi i od początku jestem frakcją cisnącą by grać z użyciem ludków tu wracamy do pierwszych wpisów z FKB Ale się zebrało na wspominki...
Wypadałoby podsumować jakoś temat ale chyba nie potrafię, bez ludków byłbym innym typem, nawet nie wiem czy człowiekiem... the end :P


Tradycyjnie zacznę od narzekania, frekwencja lipna, ale może temat za trudny, może pora roku zbyt depresyjna, może plamy na Słońcu, a może to 100% naszych blogujących blogerów biorących udział w Festiwalu? FKB odsłona 99 ukazuje z całą mocą i potrwierdza, że obecna formuła się wzięła i wyczerpała. W przyszłym miesiącu, setne FKB ma pociągnąć Inkub z Wojny w Miniaturze, mam nadzieję, że jakoś nas pobudzi do działania...
Linki do wpisów, edytowany, te linki to tak na odp@#$%^ol zrobiłem, poprawię kiedyś:
http://thedarkoak.blogspot.com/2022/11/figurkowy-karnawa-blogowy-ed-xcix-jesli.html
http://koyoth.blogspot.com/2022/11/figurkowy-karnawa-blogowy-ed-xcix-jesli.html
https://kryptakrolow.blogspot.com/2022/11/massive-darkness-2-hellscape-four.html
http://gangsofmordheim.blogspot.com/2022/11/the-exiled-dead-deintalos-exile.html
https://quidamcorvus.blogspot.com/2022/11/figurkowy-karnawa-blogowy-edycja-99-co.html
https://elminsnerdcave.wordpress.com/2022/11/25/fkb-odslona-99-czyli-jesli-nie-ludziki-to-co/
https://blog.bostonsteelworkspolska.com/2022/11/fkb-odsona-xcix-czyli-jesli-nie-ludziki.html
i dwa wpisy, nie w temacie FKB, ale warto je zaznaczyć bo prace rewelacyjne! https://borgninespainting.blogspot.com/2022/11/blood-bowl-nurgle-staff-mr-rotlaug.html
https://borgninespainting.blogspot.com/2022/11/blood-bowl-markers-infected-pallid-ale.html

środa, 2 listopada 2022

Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów zajmujących się figurkowym hobby.
Inicjatywa rozpoczęta przez Inkuba, link do jego bloga:Mini Wojna.
Poprzednie edycje FKB zestawia Quidam Corvus w tym miejscu.
Oficjalne logo do pobrania stąd: w pełnej wielkości PNG
Dziś bardziej przewrotnie niż zwykle.

Co by było gdybyście nigdy nie trafili na ludzikowe hobby?!

 

blogger templates | Make Money Online