środa, 30 czerwca 2010
Nie przepadam za twórczością Ścibora jego ulepce nie przekonują mnie swoją formą, to co robi ręcznie nie na maszynach jest prze-fatalne. Jednego jednak nie można ich autorowi odmówić, pomysłowości. Slayer na wakacjach jest doskonałym, charakterystycznym wręcz przykładem sporych braków warsztatowych Ścibora. Rzeźba jest karykaturalna, widać że lepiona na tempo. Zero anatomii, detal okrutnie słaby, jaki detal? zero detalu! Lecz mimo to ludek broni się. Pocieszny, lekko zblazowany zabójca trolli leniwie pomyka po akwenie, bezpiecznie siedząc wewnątrz pompowanej zabawki. Po prostu luźny gość na wakacjach.
Labels: Ścibor
3 Comments:
Subscribe to:
Komentarze do posta (Atom)
Z tego co kojarze slayer jest dość stary, co byłoby uzasadnieniem dla słabej rzeźby. Dla porównania; wakacyjny ork prezentuje się [moim skromnym zdaniem] znacznie lepiej
http://www.sciborminiatures.com/en_,shop.php?art=924#i/lato_2009/big/ork_summer01.jpg