niedziela, 26 czerwca 2016
Parę lat temu kupiłem okazjonalnie garść drzewek Oddziału Ósmego, firma celuje w mikroskalach, jeśli więc szukasz współczesnego sprzętu w skali 1:600, to pewnie mają go w ofercie.
Wracając do sedna. Drzewka z drugiej ręki, dostałem przymocowane poxiliną do jednogroszówek. Takie podstawki wydały mi się za małe, modele traciły równowagę, więc podkleiłem je 25mm cienkimi podstawkami z Rendery. Rzadki wikol i tłusta posypka załatwiły problem z krawędzią monety i podstawki. Liście na drzewkach malowałem dwoma odcieniami zielonego z aero. Dość nieźle odcięły się to czarnego podkładu. Przy okazji malowania metalowych drzewek, psiknąłem też olszynowe "szyszki". Skalą zdają się pasować, na ilość i w tło mogą robić za jakieś drzewa. Jesienią nazbierałem ich półlitrowy pojemnik, teraz gdy dobrze wyschły i są naprawdę twarde nadają się do użycia. Problemem mogło być odłamywanie się ogonków-pieńków, przewidując taką sytuację osadzałem je na kopczyku miliputa zroszonego super-glutem. Teraz owocnik trzyma się pewnie i mocno. Myślę, że szybciej będą odpadać te metalowe drzewka. Trawka elektrostatyczna mocowana na klej polimerowy i by podnieść włos, przedmuchiwana z aero. Sprawdziło się przy górkach, konsekwentnie więc działałem i tu. I parę fotek, ze stosownym komentarzem (zapewne sarkastycznym i/lub zabawnym w zamyśle Autora), na koniec...
"Rety,kotlety coś nas goni" zakrzyknął gromkim głosem brat Euzebiusz...
Labels: efekty modelarskie, Epic, mikro skala, Oddział Ósmy, Tankietka, Terminatory