piątek, 29 maja 2015

Retro zajawka trwa, dziś z otchłani czasu przybywa gyrocopter. Robiony do grania, już w erze 3ed, nie doczekał się nigdy porządnego malowania. Brał udział w kilku bitwach a od lat zbiera kurz. Od lat obiecuję sobie zrobić mu datafax do 2ed. Wystawiłem go w konkursie modelarsko-malarskim na drugim Wojennym Młotku. Zajął trzecie miejsce w Openie, groza jaki wtedy był poziom...

Model robiony wg miniaturki z Epica, link do Lexicanum. Przeniosłem całe uzbrojenie, rakiety, stormbolter i battlecannon zrobiony z epikowego Goliath Mega Cannona, nie szedłem na kompromisy i zawsze mogę powiedzieć że ma w sobie ducha oryginalnych Squatów, zresztą piloci też są oryginalnymi plastykowymi Squatami. W pierwowzorze, na ogonie są heavy boltery, nie mając ich użyłem heavy stubberów, ale zrobiłem obrotowe. Model jest ciężki z racji winidurowych toczonych silników i grubaśnej płyty PCV z której powstała cała reszta. Wyziewy silników to zatyczki dousznego termometru. Jako podstawy użyłem dna od pudełka na CD, napchanego kamieniami i plasteliną. Sztyca wzmocniona jest grubą śrubą, głęboko wkręconą w kadłub. Strasznie mi się ten model zestarzał.

czwartek, 28 maja 2015

Wygrzebałem starą dioramkę, tu dwa zdania więcej, zrobioną na Wojennego Młotka, naprawdę dawno temu. Taka w sumie retro ciekawostka ale doczekała się lepszych fotek.

środa, 13 maja 2015

Od jakiegoś czasu skupiam się bardziej na dedykowanym Bolt Action blogu BA-Banzai. Aktywność nie jest bardzo nasilona ale staram się, coś raz na na jakiś czas wrzucić, na pewno częściej niż tu. Zawaliłem kilka, już się pogubiłem ile, edycji Figurkowego Karnawału Blogowego, czasu, potrzebuję czasu jak powietrza... liczę jednak, że kiedyś te zaległości nadrobię. Niniejszym, by nie było że nic nie robię, zestawiam listę ostatnich postów z BA-Banzai, zapraszam do przejrzenia.

piątek, 27 marca 2015

Warchimera ogłosiła konkurs modelarski, jak w tytule posta, który organizuje we współpracy z Dremelem. Więcej na facebookowej stronie poświęconej temu, jakże zacnemu, wydarzeniu.

czwartek, 26 lutego 2015

Najnowszy wpis na Polskich Figurkach przynosi smutną wieść, serwis z końcem marca, zostanie zamknięty. Więcej i kilka słów wyjaśnienia w samej treści wpisu. Moim zdaniem, wielka szkoda...

sobota, 31 stycznia 2015

  Niedokończone Opowieści, temat piątej odsłony Figurkowego Karnawału Blogowego, wymyślony został przez szanowne Hakostwo, bliski memu sercu jest, bo z zasady mało co kończę. Zaczynam z błyskiem szaleństwa w oku i pianą na pysku, albo odwrotnie, rzucając się jak dziki zwierz na pomysł, dłubie, dłubię, dłubie... i kończę i jest git, albo gdy mi siły opadają, wena i kontekst ulata rozbabrany projekt ląduje gdzieś w kącie szuflady, jeśli mały, albo na regale, jeśli duży.
Zacząłem masę rzeczy, więcej zacząłem niż skończyłem, tu Orkowy wrzut sumienia, mam podobne Krasnoludzkie, Squatowe, Goblińskie i... naście innych. Mam tak, że bawi mnie samo dłubanie a nie odstawianie pomalowanych na akord ludków na półeczkę.
  Dwa najgrubsze tematy, które zacząłem to Stompa i Plague Tower of Nurgle. O ile ten drugi doczekał się przynajmniej bazy z bejcy i drybrusha udającego pierwszą warstwę, tak Stompa straszy szarym podkładowym od lat.
  Zacząłem ją jeśli mnie pamięć nie myli gdzieś w okolicach 2001 roku. Pamiętam, że mój młodszy syn uczył się chodzić, gdy wyklejałem korpus z paper-mache w gipsowym kopycie... to naprawdę było dawno temu. Robiona wg epicowego Stompera i planów z któregoś z White Dwarfów... po trochu, z doskoku albo i nie, leniwie i powolnie z namaszczeniem. Brzuchol stał i kurzył się przez ładnych parę lat, aż nagle w 2008 roku podczas wakacji rzuciłem się na robotę, bodźcem chyba były pierwsze plotki o nadchodzącej Stompie z GW, chciałem się wyrobić przed premierą. Najstarsza fotka jaką znalazłem pochodzi właśnie z tego roku, wpis z września. Nie ma chyba usprawiedliwienia, dlaczego to tak długo trwa. Bo Stompa nie jest skończona. Wprawdzie po wakacjach w 2009 roku dumnie obwieszczałem światu zakończenie prac licząc optymistycznie, że malowanie zajmie mi jedynie kolejne ...4 lata, ALE to nie była prawda... dopiero ze dwa lata temu zacząłem kończyć jej buty, tak by w końcu sama mogła stać, bez przyklejania do podstawki. Wymieniłem też szczenę na blaszaną, ale tęsknię za tym tępym wyrazem pyska, i po poprawkach pewnie wrócę do starego wizerunku. Kiedyś tam po drodze skonwertowałem zastęp gretchinów, mają być wszędzie, wyłazić z każdej dziury, bujać się na broni i antenach, łatać i reperować co się da.
Czy kiedyś ją skończę, moooooże... w sumie nie wiem, a może to taki mój króliczek-Godot, którego mam gonić do końca dni?

Fotki w sieci: CMoN 1, CMoN 2 i galeria.

środa, 7 stycznia 2015

Najnowszy informator Warlorda donosi, że firma została dystrybutorem gry Terminator: Genisys. W wakacje możemy spodziewać się startera. Dzielę się tą wieścią z radością.

sobota, 3 stycznia 2015

Co za wieczór! Przed chwilą gruchnęło o Terminatorze w ludkowej odsłonie, teraz to: Blomkamp bierze się za Aliena, no dobra od konceptów do filmu droga daleka, (coś czuję że to jedynie pobożne życzenia zgeeczałej nerdozy), ale mimo wszystko warto rzucić okiem w link.

Na swoim fejsbuczanym wallu, niejaki Alessio Cavatore, ogłosił elektryzującego newsa, trwają zaawansowane prace nad figurczaną grą z uniwersum Terminatora. Zdawać by się mogło, iż tego typu (filmowe franczyzy) odeszły już do lamusa, ale jak widać ktoś (River Horse Ltd.) się porwał na gra-daptacje najnowszej odsłony przygód T-800. Czas objawi hit czy kit. Na razie obrazek, zajumany z rzeczonego facebooka.

środa, 31 grudnia 2014

Cóż, czas podsumować rok. Trochę się w moim ludkowym świecie działo, choć ilość wpisów na blogu jest nikczemnie niska. Miesiącami nie pisałem nic, no dobra ale dlaczego, skąd ten odpływ mocy? Na coś trzeba zwalić albo poszukać kozła ofiarnego, ciach i mam, winą mojego odejścia od ludkowania stała się polityka GamesWorkshop! Przyśpieszenie o dwa lata, premiery VIIed WH40k doprowadziło mnie od furii... End of Times, też jakoś mnie nie rozpalił, dostałem ciężkiej alergii na współczesne produkty GW. Trochę z przekory wziąłem udział w The Fang, wystawiając w konkursie ludka starszego niż większość uczestników. Jako że natura nie lubi pustki, odpływ od GW nie spowodował zarzucenia hobby, zostałem przy ludkach wracając niejako do korzeni. Bolt Action wessał mnie dokumentnie. Nowa gra, nowe motywacje, nowi/starzy kumple, warto było oderwać się od chaosowego cycka GW...

Nowy rok to też czas postanowień i planów:
Wh40k i Fantasy Battle`a. Trochę już ochłonąłem, trochę przemyślałem, wrócę do warhammerów ale w ciut innej formie.
Bolt Action. Rozwijać IJA, regularnie grywać, wkręcać ludzi.
RPG. Częściej grywać i prowadzić.
Planszówki. Czasem coś o nich napisać i częściej grywać bo to dobre dla zdrętwiałej mózgownicy.

 

blogger templates | Make Money Online