sobota, 16 lutego 2013
Kromlech.eu dorobił się swojego kanału na You Tubie. Pierwszym filmem jest prezentacja nowych, porażających jakością i detalem, mega nobów... Oglądać w HD, szczena opada.
Labels: efekty modelarskie, kromlech.eu, orks
wtorek, 12 lutego 2013
Dwa szybkie wrzuty wyłowione w Sieci. Fajny i gorzkawy...
Firefly na planszy, Copy/Paste z sieci... i już się jaram... Firefly (wraz z kinowym zakończeniem pt. Serenity) to jeden z najlepszych seriali SF jakie powstały. Cudowny western w kosmosie... Joss Whedon w doskonałej formie. Serial nie zasługiwał na cancel po pierwszym sezonie...
GALE FORCE NINE, A BATTLEFRONT GROUP COMPANY, IN PARTNERSHIP WITH TWENTIETH CENTURY FOX CONSUMER PRODUCTS ANNOUNCE THE RELEASE OF FIREFLY: THE GAME AT NEW YORK YOY FAIR 3013.
Earlysville, VA (February 11, 2013) - Firefly, the popular television series created by Joss Whedon, comes to life in a new boardgame from Gale Force Nine and Twentieth Century Fox Consumer Products. Compelling characters, great storytelling and an evocative universe has made Firefly a fan-favorite for the past ten years. Now fans of the television show and board games can chart their own course with Firefly: The Game, arriving on store shelves Fall 2013.
In Firefly: The Game, players captain their own Firefly-class transport ship, traveling the ‘Verse with a handpicked crew of fighters, mechanics and other travelers. As a captain desperate for work, players are compelled to take on any job -- so long as it pays. Double-dealing employers, heavy-handed Alliance patrols and marauding Reavers are all in a day’s work for a ship’s captain at the edge of the ‘Verse. Firefly: The Game is a high-end thematic tabletop boardgame from Gale Force Nine (GF9). It will be the first in a series of tabletop hobby boardgames and miniatures games from GF9 set in the Firefly Universe.
“Building on the success of Spartacus: A Game of Blood and Treachery, we're thrilled to be making a game that evokes the heart and themes of Firefly - the best ‘gorram’ show in the 'Verse.” said John Kovaleski, CEO of Gale Force Nine, “With challenging game play, fantastic production values and compelling narratives, you and your fellow captains will want to head out into the big black again and again".
“We’re pleased to be working with Gale Force Nine to bring a new board game to the devoted fans of Firefly. Firefly: The Game is innovative and remains true to the spirit of the popular series” stated Jeffrey Godsick, President of Twentieth Century Fox Consumer Products.
Druga wieść z serii ponurych żartów... albo nieporozumień... Jak donosi BoLS, Games Workshop postanawia wydać,tego grzmota, Space Marines na Blu-Rayu. Chała w fullHD z dodatkami... 20 minut łażenia więcej... W zasadzie to powinni wydać jakieś oficjalne przeprosiny czy coś... Produkt którego zdecydowanie nie kupuję...
Labels: film, Firefly, Games Workshop, SF, space marines, Wh40k
środa, 6 lutego 2013
Ciąg dalszy remanentów. Tym razem pancerfura nowej generacji. Zmontowana praktycznie z modeli pochodzących z oferty Maxmini. Uzbrojona po gardłodziury. Wg kodeksu to deffkannon, pancerstoper, trzy bigshooty, rokkit laucha, oraz wszelkie możliwe blachy, tfade paki, groty, malunki i inne dopuszczalne usprawnienia. Całość 230 pkt. Walca na razie nie przewiduję. Brakuje jeszcze tyłu silnika, może dorobię jakiś tender albo platformę strzelecką.
No i świnie, zapowiadane już wczoraj... Prosiaki trafią niebawem do oferty Maxmini,w zestawię będą trzy głowy i cztery odwłoki.
Labels: cyborks, efekty modelarskie, maxmini.eu, orks, Wh40k
Przez ostatnie kilka (-naście) miesięcy skutecznie powiększałem swoją orkową bandę. Przyrost naturalny zielonych na metr kwadratowy przekroczył już wszelkie dopuszczalne normy. Jest to wynik tego, że wolę konwertować, sklejać i składać coś z niczego niż machać pędzlem. Postanowiłem trochę ogarnąć temat, powód raczej prozaiczny, sam nie wiem ile i czego już mam oraz ile i czego jeszcze potrzebuję by pozamykać oddziały.
Po remanencie wyszło mi, że roboty jest od cholery a ilości ludków zaczętych i nie skończonych są niepoliczalne... około 120 boyzów z różną bronią i nobzami w większym lub mniejszym stopniu wykończenia z wyrzutem spogląda z pudełek. 10 stormboyzów konwertowanych ze zwykłych chopaków, świetnie się nadały plecaki MaxMini, (pudełka nie ruszonych nie liczę). Pierwotnie użyłem starych metalowych plecaków ale pomimo obciążania podstawek podkładkami i ołowiem figurki się przewracały. Plecaki Maxmini występują w kilku wariantach i są lekkie. Kolejno 10 cybernobów z fury części Kromlecha, po 5 sztuk burnasów i lootasów, też bitsy z obu wspomnianych firm, ale ci przynajmniej mają już kolorowe majty i ciałka w podkładzie. Dalej 15 czy 16 ferali, dostali już trochę kolorów ale nie wszyscy, kilka dni temu dodałem im typa ze squigiem, a z braku rączek następnych czterech przewala się po pudełku. Docelowo ten oddział ma mieć 20 ludków, dwie rokkity, nobza i w ich klimacie weird boya/szamana. Rozważam zrobienie też trzech meganobów z ogrynów. Jeszcze nie wiem czy to wypali ale pomysł już jakiś jest. Na horyzoncie jawią mi jako wsparcie ferali, cyboary czyli pół świnie pół motory. Szef już mniej więcej jest, dozbrojenie ich, w wymagane kodeksem bigshooty... chyba nie nastąpi. To potwory do walki wręcz a nie jakieś pitu-pitu dakka-dakka... Licząc ludki natrafiłem na sporą grupkę uzbrojonych w shooty, postanowiłem zrobić z nich 'ard boyzów, otrzymali w nagrodę grube naramienniki... innych pomniejszych pozaczynanych oddziałów jest jeszcze kilka, między innymi komandosi i tankbustasi, pomysł jest na razie brak bitsów i czasu.
Park maszynowy też się znacznie powiększył, wszystko jednak jeszcze w warsztatach szalonych meków... warkopta wprawdzie wygląda lepiej niż na WIP`ach, ale daleko jej do końca. Pancerfura w sumie to chyba jest już skończona, Gunwagon zdechł gdzieś pokryty jedynie podkładem a w kolejce czeka jeszcze kilka scraptanków, cienżarów, gunwagonów, stompa, gargant i Gork albo Mork wie co jeszcze... za dużo, za dużo, za dużo...
Labels: cyborks, efekty modelarskie, Feral orks, Games Workshop, kromlech.eu, maxmini.eu, orks, Wh40k
niedziela, 3 lutego 2013
W naturze nic nie ginie, tym bardziej tak fajny temat jakim był Warzone. Fajny fluff, niezłe zasady, teraz wystarczy odświeżyć ludasy i wracamy do gry. Firma Prodos robi wiele by reaktywować Warzona. Z pewnych źródeł wiem, że modele cyfrowe ludzików są już prawie gotowe. Czekamy na zwyczajowego kickstartera...
Labels: warzone
piątek, 25 stycznia 2013
Jutro i pojutrze Zjava 2013 się wybieram się... Zabieram buty, na zmianę i dwie dychy na wjazd. Tradycyjnie będą planszówki, karcianki, sklepy ze z konwentowymi zniżkami, końkursy z nagrodami i inne zwyczajowe atrakcje. Poza tym kilka paneli zapowiada się wyjątkowo ciekawie...
Labels: gry planszowe, konwenty, nerdoza, RPG, zjava
Chwila wieczorem zaowocowała kolejnym nurglowym space marinem konwertowanym ze zwykłego snap-fita. Główka i plecak to bitsy z MaxMini.eu, robak robiący za mackę moja produkcja, nurgling to ludek z plastikowego zestawu Games Workshop. Całość robót około godziny.
Championi powstawali na różne okazje. Pierwszy był koleś na desce, podczas ostatniej Apocalypsy robił za Herolda Nurgle na palankinie. Kupa jest z gipsu rozrobionego z rzadkim wikolem. Dla efektu wyciskana przez torebkę, więcej fotek jak typa pomaluję. Dwa kolejne to twory powstałe do FUBAR`a, czysta radocha tworzenia, mogą nie mieć zaczepienia w WH40k ale co tam, wyszły fajnie. Części to 100% bitsów z MaxMini.

Labels: Black Grom Studio, efekty modelarskie, maxmini.eu, Wh40k
poniedziałek, 21 stycznia 2013
Rury wyschły, dopasowanie ich to już czysta przyjemność. Położyłem też podkład. Ostania puszka spraya Games Workshop okazała się jakaś felerna, albo mniej farby teraz ładują albo nieuczciwy sprzedawca wcisnął mi jakąś wypsikaną. W każdym razie, biały GW wyszedł, skazany więc byłem na użycie tego co było na stanie czyli jasnoszarego Dupli-Kolor. Producent sprzedaje osobno zestaw wymiennych dysz, wybrałem średnią ale "psik" nie jest tak równy jak w przypadku 'citadela', farba nie wszędzie się dostała i nie do końca pokryła. W niektórych miejscach zalałem detal, przeraziłem się na poważnie, ale po 40 minutach pod lampą medium odparowało. Powierzchnia jest odpowiednio matowa i fajnie lekko gumowata, tragedii nie ma ale też nie konam z zachwytu.
Labels: efekty modelarskie, Nurgle, Wh40k
niedziela, 20 stycznia 2013
Usiadłem do warsztatu z zamiarem malowania. Po porannej sesji z orkowym generałem, kiedy to przy okazji machnąłem buty i gacie pięciu burna boyzom i podobnej liczbie lootasów, właśnie te uroczą dziesiątkę pierwotnie miałem wykończyć. Popatrzyłem, pomyślałem i mi się odechciało. Zrobiłem trochę porządku na stole, wywaliłem stare pudełko po ciastkach w którym trzymałem dwu składnikowe kleje i epoksydy, przez chwilę chciałem je nawet oszczędzić bo dzielnie służyło przez ostatni rok ale było już tak zapyziałe, że ostatecznie trafiło na zasłużoną emeryturę do śmietnikowego raju. Ha, odgrzebując syf znalazłem niedokończoną dwunastkę ferali, tiaa, w sumie to szybka piłka by ich wykończyć na pewno prostsi niż burnasi/lootasi... zrobiłem mokrą paletę, wymieniłem wodę wybrałem pędzle i mi się odechciało... Nastawiłem pranie i zmywarkę, godzinka piętnaście wolnego od prac domowych, co by tu, kurde zmajstrować... w sumie to wolę składać do kupy coś z niczego niż malować... Jakiś czas temu wszedłem w posiadanie niezliczonej ilości snap-fitowych space marinów, cześć pójdzie dla młodszego na Space Wolfy, część stanie się Salamandrami więc bez sensu by się kurzyły. Dość jęczenia, dziś urodzę nurglowego sm`a... wygrzebałem co się mniej więcej nadawało, kilka główek, plecaki, energy guna, jakąś mackę i zacząłem kombinowanie co i jak dopasować. Bitsy z Maxmini.eu
Zwyczajowo zacząłem od brutalnej dekapitacji. Dobrałem główkę, biohazard head, czy jakoś tak się to nazywa, fajna z rurą i w ogóle taka w klimacie. Nurglowy SM powinien być w purchlach i lekko podgniły, jako że pancerza nie zmieniał od herezji to też trzeba by jakoś zaznaczyć. Zdarłem z prawego naramiennika krawędź, nawierciłem otwory pod nity, rozdarłem lewy a z odrobiny greenstuffa porobiłem purchliny i robale. Nóż nie oszczędził oczywiście i orła. Poszło dość sprawnie. Jazda się zaczęła przy dopasowywaniu broni. Standardowy bolter mi nie pasował, wyciąłem dłonie i na klej do plastiku przytwierdziłem do ludka. Superglut w tym przypadku się nie sprawdza, bo skleja za szybko i za sztywno, klej do plastiku rozpuszcza powierzchnie przez co można przez parę chwil pokombinować z dopasowaniem. Broń niestety straciła dolną podpórkę...
Z patyczka zrobiłem nity, i dopasowałem plecak upiększając go gustownym liszajem, doszły też nowe robaki i coś tam... Z plecaka odciąłem prawą rurę, z greenstuffu zrobiłem nowe długie rureksy, które będą szły od maski na ryju do zbiornika. Fotki później bo poszły do zamrażalnika. Plusem prac pod moją lampą jest dogrzewanie w zimie ale jej moc jest taka że greenstuff mi się rozpuszcza i co jakiś czas muszę go odstawiać do lodówki zresztą z FIMO też tak robię. Koniec dłubania space marina, rury muszą poleżeć...
Czekając aż rury stwardnieją, wyciągnąłem nowego ogryna z Maxmini. To przed produkcyjny stan żywicowy, ludek będzie sprzedawany w wersji metalowej. Wyrzeźbiony przez Boba Olley`a w tym cudnym oldskoolowym stylu wesprze moją armię Squatów. W zestawie znajdują cztery głowy, trzy ręce z bronią i łapka lewa z kastetem. Jest z czego wybierać. Cena jeszcze nie jest ustalona. Od siebie dorzuciłem ciężkiego guna, też z oferty Maxmini. Podstawka ze śmieci, takie zawsze są najfajniejsze. I na dziś tyle...
Labels: Bob Olley, efekty modelarskie, maxmini.eu, Wh40k
Jakiś czas temu trafił do mnie ludek z Kromlecha. Wg producenta jest to tankista. Być może w oryginalnej czapce, tak. Niestety domowe koty bojowe pozbawiły ją daszka. Ork dostał poniemiecki hełm i został polowym generałem.
Labels: kromlech.eu, orks, Wh40k