piątek, 17 czerwca 2016

Na jednej z facebooczanych grup poświęconych oldskoolowym ludkom jakiś dobry człowiek wrzucił linka do katalogu z 1983 roku. Dla jednych kopalnia inspiracji, dla innych okazja do skręcenia beki. W każdym razie takie kiedyś były ludki i tym się jarał świat, nim palmę pierwszeństwa przejęło Games Workshop.

p.s. z racji cięcia kosztów i procesów technologicznych katalog nie zawiera fotografii a jedynie poglądowe szkice figurek, uprzedzałem że oldskool?

czwartek, 16 czerwca 2016

Będzie już tydzień z okładem, gdy bawiąc na Pixel Heaven, trafiłem do salki z planszówkami. Jedno ze stoisk okupował Hexy-shop.com prezentując pierwsze twory ze swojego uniwersum Star Scrappers, były to planszówka i pięć czy sześć figurek bohaterów z tego świata. Zagrałem z młodym i prezentującym grę Gabryśkiem w beta wersję gierki, po drobnym szlifie będzie z tego fajna rzecz oraz kupiłem w promo-cenie jednego z robotów. Ciężki był wybór bo po zakupach w sklepach z komiksami, na stoisku CDP i karmieniu latorośli miałem już mocno odchudzony portfel, tak więc mogłem sobie pozwolić tylko na jednego luda. Ludzkich górników odrzuciłem od razu, fajni byli ale uwagę przyciągały rewelacyjne roboty. Trudna sprawa, każdy był ciekawy, każdy z wyraźnie zarysowanym charakterem, kuleczkowaty maluch był przeuroczy, typ na czterech nogach budził respekt ale najbardziej zadziorny wydał mi się gość z kilofem, jak się później okazało nazywa się Oddgrabber.
Ludas zapowiada się świetnie, w jednej łapie targa wór urobku nakopanych kryształów, w drugiej dumnie dzierży ogromniasty kilof. Jako że niedawno grałem z juniorem w wh40k, Squaty vs Orkowie, pomyślałem że robot w górniczych klimatach przyda się kurduplom jako wsparcie.
Żywicowy odlew zapakowany jest w fajny zapinany blister, na tyle kartonika widnieją tajne znaki, które okazują się być czymś w rodzaju QR-kodu. Widziałem jak to ma działać, po pobraniu stosownej aplikacji, na ekranie telefonu w rozszerzonej rzeczywistości pojawi się model złożonego robota, młody się ucieszył bo przypomniały mu się godziny spędzone na polowaniach w Invizimale! Bardzo fajny pomysł, brawo Hexy! Niestety apka nie została jeszcze udostępniona, mam nadzieję że nastąpi to niebawem.
Odlew, jest wykonany z wysokiej klasy żywicy, mam wrażenie że jest to Smooth-on. Detale są wyraźne, linie podziału nie przerażają. W paru miejscach znalazłem pozostawione mikro błonki i techniczne blaszko-łączniki ale ich usunięcie nie zajmie więcej niż parę minut. Model jest robiony metodą tradycyjną, równo i porządnie z dbałością o detale. Dziś kupiłem nowe farby do aero, coś czuję, że wiem co będę malował w weekend. Parę fotek na koniec. Firmowo, pierwsza fotka, ludka malował Piter a tu link do jego galerii na Instagramie.

środa, 15 czerwca 2016

Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów zajmujących się figurkowych hobby.
Inicjatywa rozpoczęta przez Inkuba link do jego bloga:Mini Wojna.
Poprzednie edycje FKB zestawia Quidam Corvus w tym miejscu. Oficjalne logo do pobrania stąd: 500px szerokości GIF, 500px szerokości PNG, w pełnej wielkości PNG

Temat tej odsłony jest "Święty Graal" a zaproponował go Samhain na swoim blogu Barak Varr A oto co Autor miał na myśli:
  • unikatowa figurka, której zdobycie kosztowało Ciebie sporo wysiłku?
  • metoda malarska/rzeźbiarska, która sprawiała sporo problemów, ale udało się ją opanować?
  • poziom, który chcesz osiągnąć przy kolekcjonowaniu/graniu?
  • coś bardziej prostszego w interpretacji… może po prostu pokaż Świętego Graala?
  • coś co odkładasz „na później” z różnych przyczyn?
  • coś zupełnie innego, co przychodzi Tobie na myśl… Twój cel, pragnienie, które właśnie spełnisz!?


Po tym przydługim i dość nudnym wstępie mogę wreszcie zacząć. Moim Świętym Graalem był aerograf. Tu w zasadzie mógłbym skończyć ale dodam jeszcze parę zdań. Zbierałem się do zakupu od chyba dwudziestu lat. Pierwsze próby z aero robiłem w okolicach u schyłku XXw męcząc się okrutnie z jakimś pradawnym radzieckim jednofunkcyjnym aero, mam go do dziś choć w sumie to nie wiem po co. Nabawiłem się jedynie głębokiego urazu do tematu. Parę lat później kumpel kupił Paashena z japońskim kompresorem wydając na to jakiś majątek. Gdy pokazywał jak działa wydawało się proste, tu lejesz farbę, tu ciągniesz wajchę, tu naciskasz, ciśnienia tyle do tej a tyle do tamtej techniki, banał jakiś... ale pobawić się nie dawał. Przez lata sprzęt radykalnie staniał. W granicach 350pln da się kupić w miarę sensowny kompresor z podstawowym pistoletem.
Od paru tygodni psikam na wszystko zużywając całe butelki farby, męczę thinnery, dedykowane farby i washe. Zabawa doskonała, efekty na razie znikome, ale podczas każdej sesji uczę się czegoś nowego. Do pierwszych testów wybrałem coś dużego i pozornie łatwego, padło na górskiego trolla z Umbra Turris. Na drugie danie poszła górka która jest bazą pod podstawkę dla tankietki, szerzej pisałem o tym na moim drugim blogu poświęconym grze Bolt Action. Teraz pozostaje tylko mozolne ćwiczenie i nauka nowego narzędzia...

wtorek, 14 czerwca 2016

Mało ludkowy temat ale God of War jest tak ważny, że musiałem to skomentować.

Na odbywających się właśnie branżowych targach E3 firma Sony, ukochana przez jednych a znienawidzona przez drugich, pokazała dziesięciominutowy fragment z nadchodzącej gry w której wracamy do krwawych przygód Kratosa. Heros po masakrach, które uskuteczniał w Grecji i okolicach tym razem wybrał się na daleką północ. Plotki o nowej skandynawskiej (nie lubię określenia nordyckiej) odsłonie krążyły już od pewnego czasu, no a dziś możemy rzucić okiem na kawałek z rozgrywki. Daty premiery jeszcze nie podano. Rzeczony filmik a pod nim mój komentarz...
Jak na razie obejrzałem dwa i pół raza i jeszcze z pół raza na wyrywki, więc w zasadzie trzy razy. Do końca dnia pewnie jeszcze kilka razy rzucę okiem by razem z młodymi obdadać temat...
Zacznę od tego co mi się podoba.
Fajnie, że ciągną serię czy też jak mówią inny robią rebootowy reset. God of War na ps2, była tą grą która przekonała mnie do grania na konsolach, więc mam duży sentyment. Wprawdzie nie skończyłem wszystkich części, zdaje się że tylko jedynkę i te na PSP, zabrakło mi czasu, skilla i cierpliwości. Gdzieś tam utknąłem, w każdym razie, zaprawdę młóciłem swego czasu w God Of Waru srogo! Nie ma co tu się rozpisywać nad tym jaka to ważna seria, ile wniosła do gatunku itp chyba każdy to wie God of War wielki jest i koniec. Tym bardziej wieść o kontynuacji elektryzowała mnie od dawna. Czy nowy God of War to kontynuacja, nie wiem jak się kończyła ostatnia część bo nie dolazłem do finału, i być może Kratos odchodzi w stronę dalekiej północy zapowiadając swoje przygody... nie mam pojęcia. Być może stąd właśnie bierze się określenie reboot. W prezentowanym filmiku znajdujemy się gdzieś w skandynawskich krainach. Kratos ma domek, syna i hipsterską przyciętą brodę na modę typów z serialu Wikingowie. Właśnie, to ten klimat, realizm pseudo historyczny. Dziś za sprawą serialu zapyziali piraci z północy są na topie, taka moda. Chyba bym wolał by Kratos jedna wylądował w Egipcie na Bliskim Wschodzie czy innej Azji, mało to tam bogów do sklepania? Dobra jest, jak jest, tematyka mitologii skandynawskiej też jest spoko, damy radę zlać i Thora i Odyna, czy co tam nam jeszcze, na zimno i gorąco Hel objawi...
Teraz co mi się nie podoba.
Pewnie będę odosobniony w tej kwestii. Hiperrealizm! Hiperrealizm grafiki zamordował mi grę! Środowisko jest super extra ale nie pasuje do konwencji luźnego mordowania wszelkiego typu drani i niemilców wyłażących skąd się tylko da. Bardzo to fajne ale być może sprawdziłoby się w Skyrimie (po modach) ale do God of War po prostu nie pasuje. Stylizacja i jeszcze raz stylizacja jest podstawą gier wideo. Tu jej nie ma, podobne zarzuty miałem wobec Wiedźmina 3, w którego po prostu nie jestem wstanie grać, ciśnienie na realizm psuje zabawę. Wystarczy drobiazg by zrujnować cały efekt. Nie lubię w grach dążenia do realizmu, raz że to się nie udaje, dwa niewielkie niedociągnięcie, tak jak właśnie w tym przypadki, rujnuje cały efekt, trzy nie jest potrzebny! Dodatkowo tu drażni sztywna animacja. Sam początek gdy chłopak bawi się figurkami odrzuca drętwotą, miejmy nadzieję że to jeszcze podciągną do premiery, ale poczułem się jakby mi ktoś wsadził palec w oko. Podobnych niedoróbek jest zresztą więcej, choćby moment dobijania jelenia, moim zdaniem jest absolutnie bez wyrazu. Wystarczy wspomnieć Bloodborne, Overwatch, Borderlands czy wreszcie Uncharted 4, który zbliża się do realistycznej grafiki nie porzucając przy tym lekkiej stylizacji.
Nie podoba mi się postać, występujący tu Kratos nie jest już tym samym dzikim, szalonym wojownikiem, w jego ruchach nie ma tej kociej gracji. Ten ziom, po prostu łazi jak pierwszy lepszy osiłek. Walka z olbrzymem na moście, przypomniała mi koszmarnie słabe CGI z finału trzeciej części Hobbita, taka sama przewidywalność i taka sam wiejąca nudą wystudiowana choreografia walki, jakież to było słabe!
Trzeba jakoś podsumować, bo już znudziło mi się narzekanie. Fajnie że gierca będzie, nie fajnie że poszli w realizm. Na razie czekam na ogłoszenie daty premiery.

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Kolejna przeklejka z mojego drugiego bloga, tym razem WIP podstawki pod tankietkę...

 

blogger templates | Make Money Online