środa, 31 grudnia 2014
Dziś zaległe tematy z Karnawału, warsztat i inspiracje:
O warsztacie
  Mój warsztat nie jest niczym ciekawym, stanowisko modelarsko-malarskie wcisnąłem w mały "komputerowy" regalik z IKEA, jest raczej ciasno i tak sobie z dostawieniem lamp. Maluję przy żarowych 150-200watowych żarówkach, przy nich też robiłem większość fotek. Miejsce robocze zawsze muszę odkopywać, bo zasadniczo jestem strasznym bałaganiarzem, ale jeśli nikt (szalone koty) niczego mi nie rusza to zawsze wiem gdzie co znaleźć. Prawdę mówiąc to, tonę w zaczętych ludkach i choć od wakacji nie tknąłem Wh40k to nadal na stole grasują hordy orków. Zdecydowanie trzeba coś z tym zrobić! Warsztat znajduje się w hobby roomie, być może dlatego nie przykładam się do jakichś pedantycznych porządków. Tu też trzymam planszówki, regał na ludki (zawsze za mały), książki z fantastyką, podręczniki do bitewniaków. Miejsca jest sporo, wystarcza na wystawienie dużego stołu na bitwy. Tereny magazynuję na strychu, tam też wygospodarowałem osobny kąt na brudne i zawodowe modelarstwo oraz odlewanie w żywicy.
O motywacjach
Aktualnym tematem Karnawału jest Motywacja. Trzeba by zacząć od początku czyli dlaczego w ogóle ludki stały się moim hobby, ale w sumie o tym już pisałem przy okazji Pierwszej odsłony Karnawału i nie będę się powtarzał... Najważniejszą motywacją do malowania od zawsze byli dla mnie KUMPLE. "Księgarnia u Izy" w której pracowałem, stała się naszą jaskinią. Taka a nie inna lokalizacja powodowała, że wielu studiujących na Politechnice i w okolicach, w czasie okienek, przesiadywało w naszym Dziale z Grami. Faktycznie był to nieustający klub dyskusyjny, połączony z warsztatami modelarskimi i graniem. Działało to świetnie a przede wszystkim rewelacyjnie motywowało do malowania. Co i raz właziliśmy sobie na ambicje, podnosząc do rangi sztuki drybrush czy washowanie. Poza tym, co to za radocha grać gołym metalem.
Trochę motywują mnie też blogi, które stały się okienkiem gdzie, czasem coś tam, pokazuję światu. Ostatnio mój ciężar zainteresowań przesunął się na Bolt Action ale i tu głównym czynnikiem motywującym do malowania byli kumple, którzy organizując imprezę zastrzegli wymóg pokolorowanych armii. Koledzy i jeszcze raz koledzy!
Labels: figurkowy karnawał blogowy, kumple, motywacje
2 Comments:
-
- Maniex said...
31 grudnia 2014 12:41Dzięki za wpis! Fajnie, że udało się jeszcze w starym roku :-)- Mushroom said...
4 stycznia 2015 00:52Polać kolegom ! ;)
Subscribe to:
Komentarze do posta (Atom)