poniedziałek, 2 września 2019
30-dniowe Wyzwanie Fantastyczne. Dzień 2 (i 1): Fantasy czy sci-fi, czyli ulubiona dziedzina fantastyki?
Kolejne wyzwanie, może podołam, a tu co i jak
Dzień 2: Fantasy czy sci-fi, czyli ulubiona dziedzina fantastyki? Proste pytanie z trudną odpowiedzią, dziś odpowiem, jeśli dzieło jest dobre to dziedzina / konwencja nie ma znaczenia, kiedyś bym powiedział, że fantasy magii i miecza.
Wyrastałem na SF podkradanym z dziadkowego regału, w większości były to ciężko strawne pozycje z radzieckiej fantastyki, trochę Lema i Juliusza Verne. Gdzieś tam siedziało we mnie przekonanie, że musi istnieć coś więcej. Łeb mi odpadł za sprawą XX numeru Relaxu i Thorgala, którego znalazłem w środku. Nie istniało jeszcze w moim słowniku określenie „fantasy”, ale wiedziałem, że to z mieczami jest najfajniejsze!
I spóźniony wczorajszy wpis:
Dzień 1: Kiedy zainteresowałeś się fantastyką, twoje początki? Fantastyka była ze mną od zawsze, podświadomie jej szukałem od najmłodszych lat. Chyba miałem szczęście, bo dorastałem w domu gdzie Lem, Strugaccy i Verne stali na półkach. W drugiej połowie lat 70 zaczął się ukazywać magazyn komiksowy Relax, w którym od pierwszego numeru pojawiały się historie fantastyczne. Od tego się zaczęło...
0 Comments:
Subscribe to:
Komentarze do posta (Atom)