czwartek, 20 czerwca 2019

18 czerwca to znacząca data w historii, dzień gdy Napoleon Bonaparte wygrał (no, prawie) Bitwę pod Waterloo.
Z tej okazji towarzystwo archeologiczno historyczne Waterloo Uncovered, wraz z Uniwersytetem Glasgow oraz rzeszą zaprzyjaźnionych klubów wargamingowych postanowiło odtworzyć bitwę z użyciem ludków.
Datę imprezy zaplanowano na weekend 15-16 czerwca, co fortunnie zbiegło się z moją wizytacją Szkocji. Uniwersytet Glasgow przytulił graczy użyczając im zjawiskowej Kelvin Hall (tak, ten Kelvin od zera absolutnego i paru innych wynalazków) Zabawa trwała od piątku wieczorem (rozstawianie) przez sobotę, aż do późnego popołudnia w niedzielę. Bitwa zakończyła się historycznie tzn Dzielna Armia Francuska pokonała (no, prawie) cholerną Koalicję. Faktycznie było blisko, ale Brytole ogarnęli się w ostaniej chwili...
Gra robiła ogromne wrażenie, w sumie wystawiono w czterech rzędach 120 dużych cateringowych stołów nakrytych wydrukowaną na materiale reprodukcją ryciny przedstawiającej mapę pola bitwy. Jak twierdzą organizatorzy do gry użyto ponad 22500 ludków. Zabudowania wykończone na wysokim poziomie, ludki pomalowane na różnym, ale wszystko w kolorowe i ze sztandarami. Grano na zasadach Black Powdera 2ed, którego bardzo szybka mechanika umożliwiła ukończenie gry o czasie.
W ferworze walk oddziały parokrotnie przenoszono pomiędzy stołami, kawaleria Wellingtona odbijała się od piechoty francuskiej jak piłka od ściany. Doszło do paru ostrych wymian zdań gdy jeden z grubasów zarzucił drugiemu wałki na kostkach, faktycznie typ jakoś dziwnie je podkręcał przy rzutach, przez co zdawał rozkazy optymalnie zajeżdżając z bokowca francuską piechotę, do tego darł się jakby sam pędził na przedzie oddziału.
Gra była moderowana, typ z mównicy ogłaszał czas na tury i kolejne postępy w walkach, po sali chodzili pomocnicy (na fotkach ich widać to ci goście w niebieskich koszulkach) który zbierali informacje o tym co się dzieje. Na koniec tury odgrywany był sygnał dla strony przeciwnej by się już zbierała do akcji. Oraganizacja bez zarzutu!!
Byli także znani i lubiani bracia Perry, prywatnie, grając po stronie Brytoli, stoiska nie wystawili.
Wydarzenie odbiło się szerokim echem w lokalnych mediach, pisały o niej gazety i serwisy internetowe.
Warlord miał stoisko z podstawową ofertą oraz parę stołów do introgamingu, BRS, Black Powder, Bolt Action. Różne kluby i osoby prywatne organizwały nauki gry w inne systemy napoleońskie a stoły były oblegane przez cały czas! Sympatyczny maniak modelarz zapraszał do Glasgow na konkurs modelarski, linków na ulotce którą rozdawał nie ma.
Trzeciego sierpnia szykuje się Claymore, lokalny edynburski event wargamingowy, jest szansa że się pojawię...

parę fotek na koniec:

jedna ósma pola bitwy, ni cholery nie było jak tego w całości złapać. To co tu widać to połowa jednego z czterech stołów



stoisko Warlorda



Field Marshal His Grace Arthur Wellesley The Duke of Wellington, blablabla, wielki przegrany (no, prawie) spod Waterloo...



0 Comments:

Post a Comment



 

blogger templates | Make Money Online