czwartek, 31 grudnia 2015
Czas na mój wpis w XVI-tej odsłonie Figurkowego Karnawału Blogowego, tematem zaproponowanym przez Kendera na jego blogu Paint-Forge, jest Woda.
Przyznam, że miałem plan i chęci by zrobić coś na wypasie, a nic nie wyszło bo czas zjadło mi wszystko dookoła. Obiecuję że wrócę do tego projektu...
Na szybko byłem wstanie zrobić tylko coś bardzo prostego więc wykończyłem ujęcie wody. To mój produkt z oferty, którą mam na ebayu. W modelu są plexiglasowe strugi wody i jej powierzchnia w kształcie basenowej niecki. Wystarczy to skleić i jakoś to tam już wygląda. Lejąca się z kranów woda jest pofalowana, tego się nie czepiam ale płaskość lustra okrutnie mnie irytuje, jako że była okazja to dodałem fale. Użyłem Water Effektu Vallejo, jest to masa przypominająca krem, nakłada się ją szpatułką lub czymkolwiek, ja używam dentystycznych narzędzi. Gęstość masy pozwala na dowolne modelowanie fal. Nakładane warstwami, na już zaschnięte wcześniejsze, pozwala dodać trochę głębi i daje się barwić akrylem. W fontannie miałem już 2mm plexi więc tym razem wystarczyło dołożyć jedynie trochę ciapek, grubszych kleksów i zamieszać. Całość prac, bez malowania konstrukcji bo to miałem już zrobione wcześniej, zajęło mi z 5 minut. Pierwotnie chciałem zrobić fale w okręgach, interferujące ze sobą, ale wymiękłem przy drugim kręgu i ostatecznie darowałem, choć taki efekt jest przy odrobinie samozaparcia i czasu, jak najbardziej wykonalny. I fotki na koniec:
wtorek, 22 grudnia 2015
Koniec (prawie) prac nad jesienną górką, przeklejka z Bolt Action Banzai
Labels: efekty modelarskie, przeklejka
niedziela, 6 grudnia 2015
Na moim drugim blogu Bolt Action Banzai, opisuję przygotowania do budowy dwóch nowych elementów terenu. Będzie to rozbity na bagnie samolot i betonowy bunkier zaszyty wśród skał. LINK
Labels: BA-Banzai, przeklejka
niedziela, 29 listopada 2015
W odpowiedzi na XV edycję Figurkowego Karnawału Blogowego którego tematem jest Podstawka, wziąłem i skończyłem Bagienne Drzewo. Głównym przeznaczeniem tej dioramki będzie przeszkadzajka na stół robiony pod Umbra Turris. Metody użyte przy bazie są w zasadzie typowymi, które stosuję przy podstawkach, tyle że tu było więcej miejsca na różne szaleństwa.
 Drzewko na bagnie, zacząłem dłubać już dość dawno temu, mniej więcej w tym samym czasie co cmentarne. Zbierałem pomysły i materiały, wygrzebałem trochę starych i dokupiłem trochę nowych posypek, chemii i dodatków, które w większości użyłem przy tym projekcie.
  Podobnie jak i pierwsze drzewko i to jest martwym bonsaiem osadzonym na płycie CD, do umocowania użyłem kleju polimerowego, obleśnie dużo przez co wysychał z tydzień. Został po nim gruby glut, który przelałem bejcą i miksem washy, zrobiło się brudno i czerwonawo. Miejscami dodałem kilka warstwami Water Effecta Vallejo, po wyschnięciu dał efekt przelewającej się wody. Na rzadki wikol, wychlapany gdzie popadło, wysypałem hebaciano-kawowy miks posypkowy, miał udawać miękką ziemię. Obiecałem kiedyś, że opiszę jak go przygotowuję, co niniejszym czynię:
- Zaparz herbatę, wypij ją a przy ostatnim łyku pochwyć językiem torebkę i przytrzymaj ją w jamie ustnej. Teraz wyssij ją do cna! Ciumkanie może odrobinę niepokoić współlokatorów ale się nie przejmuj, ssij dalej, aż torebka będzie prawie sucha.
- Znajdź miejsce ciepłe i suche oraz odległe a znajdujące się poza zasięgiem, kotów, gospoś, żon, matek, sprzątaczek i dzieci, gdzie wypatroszyć będziesz mógł szczura z ust wyplutego. Jego zawartość rozsyp płasko na kartce papieru i niech schnie w spokoju.
- Z ekspresu do kawy wyciągnij nabój, po kawie już zaparzonej, o taki mniej więcej, ja używam kapsułek Chibo po żoninych porannych kawusiach. Sam kawy nie pijam...
- Tu jest trochę więcej dłubania, nabój trzeba obedrzeć ze skórki, zdjąć plastykową osłonkę, mokrą zawartość wytrzepać do jakiegoś pojemnika, odsączyć ile się da i dosypać do resztek herbacianych. Teraz niech sobie razem schną. Co jakiś czas zawartością kartki potrząsaj by odsłonić wilgotne granulki.
- Gdy suche już wszystko będzie, przesyp do słoika i używaj jako ziemistej posypki.

W paru miejscach nawierciłem otwory w których osadziłem cięte laserem papierowe roślinki. Chwilę trwało zanim wykombinowałem jak je rolować. Użyłem w tym celu najmniejszej pincety którą mam. Na końcu gałązki dałem kropelkę supergluta. Listki powyginałem byle jak, są bardzo wąskie, poniżej 1mm, ich podginanie było strasznie irytujące. W pniu osadzałem je na wikol. Na koniec przemalowałem je błyszczącym lakierem Agamy. Lakier miejscami rozpuścił farbę na papierze, przez co raster fajnie się zlał.

Drzewo na bagnach musi być porośnięte mchem. W sumie jego zrobienie było prostsze niż pierwotnie myślałem. Po testach z gipsem, mikro-balonem i napełniaczem do żywic wyszło na to, że ten ostatni wysypany w dwóch warstwach na rzadki wikol wygląda najlepiej. Tak jak chciałem dał mięsistą strukturę i delikatne pory a przy tym dobrze się malował. Kolor na mchu to Dark Angel Green i Jade Green ze starej palety Citadelek. Mech pojawił się na pniu tylko w paru miejscach, nie chciałem przesadzić z jego ilością.

Bluszcz był najłatwiejszy. Przykleiłem podłużnie wyrwane fragmenty na klej polimerowy. Bluszcz pochodzi z oferty Army Paintera, do kupienia choćby w Warchimerze. Wrzuciłem go układając w logiczny ciąg, od ziemi do szczytu drzewa, owijając wokół pnia i gałęzi.

Na torfowiskach i bagniskach rosną różnego rodzaju krzewinki. Roślinki to Underbrush z Woodland Scenic, swoje opakowanie kupiłem w Jadarze. Tanie nie jest, ale bardzo fajne. Dwukolorowe miękkie spore kawałki gumo-gąbki, dobrze się klei na polimer. Myślałem z czego zrobić niebieskie kwiatki, aż w końcu wpadłem na pomysł by pokruszyć pumeks. Kupiłem pierwszy lepszy za 2pln w lokalnym kiosku. Starłem go na grubym papierze ściernym, z typowej pumeksowej kostki wyszło pół słoiczka niebieskiej posypki. Przyklejałem go do krzewinek na supergluta.
Dodałem kilka wiązek trzciny czy innego tataraku, w naturze taka roślina pewnie się na bagniskach nie pojawia ale co tam, wygląda fajnie i urozmaica podstawkę. Zrobiony szybko i bez zbytniego kombinowania. Zebrane w pęczek odcięte ze szczotki włoski skropiłem na końcówce superglutem. Gdy podeschło i się usztywniło przelałem całość zieloną bejcą, końcówki wytarłem resztą supergluta i wytarzałem w jasnych drobnych trocinach. Gałązki miejscami przemalowałem jasnym zielonym i piaskowym.

Szczyt drzewa okalają drobne gałązki, postanowiłem dodać trochę jasnych zielonych listków. Gałązki metodycznie wymazywałem wikolem i obsypywałem najjaśniejszymi zielonymi trocinami jakie mam. Dało to ciekawy efekt. Od mrocznego dołu bagna do jasności góry świeżych wzrastających pędów.
Na koniec kilka fotek:
wtorek, 17 listopada 2015
Wykańczam się przy wymyślaniu upiększenia podstawy pod zrujnowaną wieżę. Grzebiąc dziś na półkach w Jadarze znalazłem trochę fajnych rzeczy. Cięte laserem trawki, zassane ku inspiracji, obadam czy nie dałbym rady zrobić czegoś podobnego. Fixer do piachu i drobnego pyłu, swego czasu Arbal u siebie na blogu polecał coś podobnego, liczę na to że sprawdzi mi się przy mikro-balonie i gipsach z których chcę zrobić mchy. Lakier błyszczący Agamy, by pokryć nim liście i trawki oraz dwukolorową ciemno zieloną gąbczastą posypkę Woodland Scenic. Ostrzę zęby na masy teksturujące Wildera, jest ich kilkanaście do wyboru, każdy kolor w dwóch ziarnistościach. Zastanawiam się jeszcze nad kolorem. Przy okazji napiszę parę słów o podstawkach, jako odpowiedź na temat Figurkowego Karnawału Blogowego. Zapowiada się ciekawy weekend...
Labels: efekty modelarskie, Jadar, materiały, zaczyn
sobota, 31 października 2015
XIV Figurkowy Karnawał Blogowy - "Konwersja czyli jak z dwóch minusów tworzy się plus :)"
5 commentsFigurkowy Karnawał Blogowy to szczytna idea zapoczątkowana przez Inkuba na jego blogu Wojna w Miniaturze. Tematem XIV odsłony FKB jest konwersja czyli "Konwersja czyli jak z dwóch minusów tworzy się plus :)"
Mocno się zapuściłem w temacie FKB, ech... parę razy już miałem prawie napisany post... cóż bywa. Tematu konwersji jednak nie mogę odpuścić. Konwertuję prawie cały czas, dłubanie w ludkach stawiam wyżej niż ich malowanie. Uwielbiam robić coś z niczego by z paru śmieci i bitsów urodzić jakiegoś nowego mutanta na półkę, który prawdopodobnie nigdy nie zostanie pomalowany.
Z otchłani moich blogów wyciągnąłem kilka ciekawszych przykładów:
- Zdewastowana wieża budowana od zera z kartonowej rury, patyczków do mieszania kawy, styroduru i ciętych laserem okienek. Budowana z przeznaczeniem dla Umbra Turris
- Pierwsze drzewko, zmontowane z padłego bonsaia
- Przykład jak szybko i tanio zmontować żywopłot... ze zmywaka
- Znaczniki skarbów rozbabrane i jeden skończony
- Z mojego drugiego bloga, Bolt Action Banzai, czołg dowodzenia w kilku WIP`ach
- Blast from the past, fotki żyrokoptera do Squatów. Zbudowany przed laty od zera.
- Zajawka stompy wrzucona jako post na piątą odsłonę FKB
- Garść Japończyków do Bolt Action, konwersja snajpera
- Proste konwersje i malowanie na przykładzie kilku ghuli
- Szalone konwersje Noba stormboyzów
- Dziwaczny pojazd do orków
- Nurglowi Space Marines czyli jak ze snapfitowych najstarszych i paru bitsów zrobić coś fajnego. link 1, link 2, link 3
- Nieźle udokumentowana budowa wieży Plag Nurgle`a od szkicu do skończonego, powiedzmy, modelu link 1, link 2, link 3, link 4
- Post o tym jak z jednego pudełka orkowych ludków przy pomocy paru gratów z Kromlecha zrobić dwa pełne oddziały Lootasów i Burnasów
- Orkowy Gun Wagon ze starego Rhino i bitsów
- Wykręcona konwersja orka na pół-mechanicznej świni i link 2
- Warkopa domowej roboty, link 1, link 2, link 3, link 4
- Wzbogacania starych meków o różne graty, proste konwersje link 1 i link 2
- Pancerfura w czterech odsłonach link 1, link 2, link 3, link 4
- Konkurs modelarski u Faberów i moje konwersje link 1, link 2,
niedziela, 25 października 2015
Kilka fotek z prac nad rozwaloną wieżą. Przeznaczenie fantasy pod ludki 32mm, zdecydowanie Umbra Turris i "warhammery" niż Bolt. Dojdzie jeszcze trochę okien, trochę dziur w ścianach i jakiś prosty daszek. Wieża stanie na jakiejś górce otoczona resztkami murów... taki jest wstępny plan ale nie wiem jeszcze jak to się rozwinie...
Labels: efekty modelarskie, fantasy, Umbra Turris, Wip
 W założeniu miał to być wypełniacz do cmentarzyka, który będzie używany głównie podczas rozgrywek w Umbra Turris. Takie suche i martwe drzewo górujące nad równie żwawą okolicą. Podczas sadzenia roślinek koncepcja się jednak zmieniła a drzewko ożyło.
 Zacząłem od przyklejenia martwego drzewka do płyty CD, wokół niego dodałem górki, które miały stabilizować pień. Było trochę kłopotu z doborem kleju by nie stopił styroduru, stanęło ostatecznie na miksie polimerowego i wikolu. Schło ze dwa dni ale trzyma się dobrze. Górki obłożyłem cienkimi warstwami chusteczek nasączonymi rzadkim wikolem, ważne jest by samo spokojnie wyschło, przyśpieszanie suszarką czy lampą powoduje niepożądane skurczenia, podstawiłem na kaloryferze i po dobie wróciłem do dalszych prac.
 Owinąłem drzewko torebką foliową i taśmą papierową by dół spodkładować czarnym sprayem. Bez zabezpieczenia chusteczkami styrodur stopiłby się. I znowu kaloryfer. Po godzinie czy dwóch miałem pewność, że dobrze wyschło wziąłem się za obsypywanie ziemią. Miksem kawowo herbacianym na rzadkim wikolu obsypałem tam gdzie ziemia być powinna zostawiając czyste skałki. Dużym plusem herbacianej posypki jest to że ma fajny ziemisty wygląd, świetnie chłonie wikol, mocarnie się na nim trzyma i w zasadzie nie trzeba już tego malować. Gdy podeschło w kilku miejscach potraktowałem glebę odrobinę zielonym pigmentem, fajnie wniknął pomiędzy ziarenka posypki i lekko ją zabarwił. Skałki przejechałem drybrushem Deneb Stone, z drobnymi poprawkami na krawędziach Medium Grey Vallejo. W szparach dołożyłem trochę ciemnych pigmentów Kromlecha i miejscami na stokach jasnym szarym.
 Na koniec zostało najfajniejsze czyli sianie i sadzenie roślinek. Użyłem pięciu kolorów trawek, dwóch rodzajów tuftów i paru różnych posypek z syberyjskiego zestawu GF9. Po ostatniej wizycie w Jadarze miałem zestaw ciętych laserem listków, są niesamowicie realistyczne, listki o średnicy 2mm a mają nawet ogonki. Przykleiłem je w paru miejscach na skałkach i gałązkach drzewka. Końcówki gałązek wysmarowałem wikolem i obsypałem zielonymi trociami, wybrałem takie o lekko przygaszonej barwie by zbytnio nie ożywiać drzewka. W zagięciach konarów dodałem trochę suchych trawek a na szczycie, w jakimś takim mniej więcej płaskim miejscu, z najciemniejszej trawki którą mam gniazdo. Jajka to kulki z filtra do wody. Na pniu pomalowanym orzechową bejcą, pojawił się bluszcz. By dodać odrobinę kolorów posadziłem kilka żółtych kwiatków. Zapomniałem, że mam już patent na niebieskie. Pojawią się przy następnym drzewku. Na koniec całość zabezpieczyłem extra mocnym lakierem do włosów. I garść fotek:
Labels: efekty modelarskie, Jadar, kromlech.eu, Spellcrow, Umbra Turris
piątek, 9 października 2015
Ciąg dalszy codziennych bojów, czyli jak dobrze jest rano wstać i wydłubać coś z niczego. Dziś żywopłot. Korzystając z szarości przedświtu zakradłem się z nożyczkami do kuchni by dokonać śmiałej kradzieży. Drżąc z zimna i niepewności, czy mnie ktoś na tej zbrodni nie przydybie, uciachałem kawałek gąbko-zmywaka, czystego nowego takiego prosto z opakowania, tak ze dwa centymetry z długości. Na deszczułkę po lodach, klejem na gorąco przymocowałem to co wykradłem. Żelaznym grzebieniem poszarpałem odrobinę krawędzie, żywopłot nie musi być zawsze równo uczesany, prawda? Drybrush grubym pędzlem i wikolem oraz posypka z jasnych zielonych trocin załatwiły temat młodych listków. Chciałem zrobić też jakieś zdechłe-opadłe ale nie mogłem znaleźć po ciemku pudełka. Patyczek przerażająco walił po oczach swoją naturalną drewno-golizną, więc dostało mu się z bejcy. Jak podeschło wikol +kawowo-herbaciana posypka posłużyła jako ogrodowa ziemia. Gdzieś po drodze tych prac, przetarłem boki żywopłotu drybruszując jasnym zielonym, by złamać ten upiorny turkusowo-zielony zmywaka. Trawki, tufty, kwiatki na wikol i supergluta i gotowe. Całość prac ze 40 minut. Fotki na deser a goblin z Umbry dla skali...
Labels: efekty modelarskie, Umbra Turris
czwartek, 8 października 2015
Pierwszy ze znaczników do Umbra Turris, piracka skrzynia pełna skarbów (albo pająków), zależy co wypadnie w tabelce.
Szybka piłka, całość prac modelarsko-malarskich to może z godzina, wliczając w to podstawkę i malowanie. Chciałem wstawić łopatę ale gdzieś mi się zapodziała, a na robienie od zera nie miałem czasu ani ochoty. Użyłem więc przyciętego kilofa pochodzącego z zestawu krasnoludzkich górników by GW. Przypomniałem sobie skąd jest skrzynia! To produkcja rodzimego Mini Monsters.eu, ja mam ją jeszcze w wersji gipsowej, czyli stara być ona musi...
Nad malowaniem nie ma co się rozwodzić. Gips chłonął farbę, więc poszły ze trzy rzadkie warstwy, a może cztery kto by to spamiętał. Na to washe, dwa brązy i czarny na połączeniach z okuciami. Metal to Gunmetal Vallejo, plus czarny wash i Ryza Rust. Krawędzie Mitrhil Silver ale ciutkę tylko. Kilof to czarny zmieszany z Gunmetalem, plus czarny wash i przecierka Mithrilem. Kilof wygląda jak kotwica i chyba przemaluję stylisko na materiał drewno podobny. Trawki i tufty, do znudzenia taka samo od dłuższego czasu. I fotki trzy na koniec: