niedziela, 29 listopada 2015
W odpowiedzi na XV edycję Figurkowego Karnawału Blogowego którego tematem jest Podstawka, wziąłem i skończyłem Bagienne Drzewo. Głównym przeznaczeniem tej dioramki będzie przeszkadzajka na stół robiony pod Umbra Turris. Metody użyte przy bazie są w zasadzie typowymi, które stosuję przy podstawkach, tyle że tu było więcej miejsca na różne szaleństwa.
 Drzewko na bagnie, zacząłem dłubać już dość dawno temu, mniej więcej w tym samym czasie co cmentarne. Zbierałem pomysły i materiały, wygrzebałem trochę starych i dokupiłem trochę nowych posypek, chemii i dodatków, które w większości użyłem przy tym projekcie.
  Podobnie jak i pierwsze drzewko i to jest martwym bonsaiem osadzonym na płycie CD, do umocowania użyłem kleju polimerowego, obleśnie dużo przez co wysychał z tydzień. Został po nim gruby glut, który przelałem bejcą i miksem washy, zrobiło się brudno i czerwonawo. Miejscami dodałem kilka warstwami Water Effecta Vallejo, po wyschnięciu dał efekt przelewającej się wody. Na rzadki wikol, wychlapany gdzie popadło, wysypałem hebaciano-kawowy miks posypkowy, miał udawać miękką ziemię. Obiecałem kiedyś, że opiszę jak go przygotowuję, co niniejszym czynię:
- Zaparz herbatę, wypij ją a przy ostatnim łyku pochwyć językiem torebkę i przytrzymaj ją w jamie ustnej. Teraz wyssij ją do cna! Ciumkanie może odrobinę niepokoić współlokatorów ale się nie przejmuj, ssij dalej, aż torebka będzie prawie sucha.
- Znajdź miejsce ciepłe i suche oraz odległe a znajdujące się poza zasięgiem, kotów, gospoś, żon, matek, sprzątaczek i dzieci, gdzie wypatroszyć będziesz mógł szczura z ust wyplutego. Jego zawartość rozsyp płasko na kartce papieru i niech schnie w spokoju.
- Z ekspresu do kawy wyciągnij nabój, po kawie już zaparzonej, o taki mniej więcej, ja używam kapsułek Chibo po żoninych porannych kawusiach. Sam kawy nie pijam...
- Tu jest trochę więcej dłubania, nabój trzeba obedrzeć ze skórki, zdjąć plastykową osłonkę, mokrą zawartość wytrzepać do jakiegoś pojemnika, odsączyć ile się da i dosypać do resztek herbacianych. Teraz niech sobie razem schną. Co jakiś czas zawartością kartki potrząsaj by odsłonić wilgotne granulki.
- Gdy suche już wszystko będzie, przesyp do słoika i używaj jako ziemistej posypki.
W paru miejscach nawierciłem otwory w których osadziłem cięte laserem papierowe roślinki. Chwilę trwało zanim wykombinowałem jak je rolować. Użyłem w tym celu najmniejszej pincety którą mam. Na końcu gałązki dałem kropelkę supergluta. Listki powyginałem byle jak, są bardzo wąskie, poniżej 1mm, ich podginanie było strasznie irytujące. W pniu osadzałem je na wikol. Na koniec przemalowałem je błyszczącym lakierem Agamy. Lakier miejscami rozpuścił farbę na papierze, przez co raster fajnie się zlał.
Drzewo na bagnach musi być porośnięte mchem. W sumie jego zrobienie było prostsze niż pierwotnie myślałem. Po testach z gipsem, mikro-balonem i napełniaczem do żywic wyszło na to, że ten ostatni wysypany w dwóch warstwach na rzadki wikol wygląda najlepiej. Tak jak chciałem dał mięsistą strukturę i delikatne pory a przy tym dobrze się malował. Kolor na mchu to Dark Angel Green i Jade Green ze starej palety Citadelek. Mech pojawił się na pniu tylko w paru miejscach, nie chciałem przesadzić z jego ilością.
Bluszcz był najłatwiejszy. Przykleiłem podłużnie wyrwane fragmenty na klej polimerowy. Bluszcz pochodzi z oferty Army Paintera, do kupienia choćby w Warchimerze. Wrzuciłem go układając w logiczny ciąg, od ziemi do szczytu drzewa, owijając wokół pnia i gałęzi.
Na torfowiskach i bagniskach rosną różnego rodzaju krzewinki. Roślinki to Underbrush z Woodland Scenic, swoje opakowanie kupiłem w Jadarze. Tanie nie jest, ale bardzo fajne. Dwukolorowe miękkie spore kawałki gumo-gąbki, dobrze się klei na polimer. Myślałem z czego zrobić niebieskie kwiatki, aż w końcu wpadłem na pomysł by pokruszyć pumeks. Kupiłem pierwszy lepszy za 2pln w lokalnym kiosku. Starłem go na grubym papierze ściernym, z typowej pumeksowej kostki wyszło pół słoiczka niebieskiej posypki. Przyklejałem go do krzewinek na supergluta.
Dodałem kilka wiązek trzciny czy innego tataraku, w naturze taka roślina pewnie się na bagniskach nie pojawia ale co tam, wygląda fajnie i urozmaica podstawkę. Zrobiony szybko i bez zbytniego kombinowania. Zebrane w pęczek odcięte ze szczotki włoski skropiłem na końcówce superglutem. Gdy podeschło i się usztywniło przelałem całość zieloną bejcą, końcówki wytarłem resztą supergluta i wytarzałem w jasnych drobnych trocinach. Gałązki miejscami przemalowałem jasnym zielonym i piaskowym.
Szczyt drzewa okalają drobne gałązki, postanowiłem dodać trochę jasnych zielonych listków. Gałązki metodycznie wymazywałem wikolem i obsypywałem najjaśniejszymi zielonymi trocinami jakie mam. Dało to ciekawy efekt. Od mrocznego dołu bagna do jasności góry świeżych wzrastających pędów.
Na koniec kilka fotek:
6 Comments:
-
- quidamcorvus said...
29 listopada 2015 22:34Bardzo fajne to drzewko. Na bogato :)- Inkub said...
29 listopada 2015 23:27Wygląda bardzo fajnie, świetnie na stole będzie się prezentować- potsiat said...
30 listopada 2015 01:42Świetne pomysły! Niebieskie pumeksowe kwiatki po prostu genialne! Kawowoherbaciana posypka tak dziwna, że aż interesująca :P A różnokolorowe trociny też jakoś robisz, czy gdzieś kupujesz?- potsiat said...
30 listopada 2015 01:50Gonzo, nie poprowadziłbyś grudniowej edycji FKB?- Gonzo said...
2 grudnia 2015 22:44Trociny kupuje się kolorowe od różnych producentów. Heki robi kilkanaście rodzajów.- Mushroom said...
10 grudnia 2015 21:52Dopracowane ! Pierwsza klasa - naprawdę super to wygląda.