wtorek, 2 sierpnia 2016

Cytat z Booklips.pl:

"Tej jesieni miłośników twórczości Lovecrafta czeka dość osobliwa niespodzianka. Premierę będzie bowiem miał film animowany o fantastycznych przygodach małego Howarda, przyszłego twórcy mitologii Cthulhu.
Obraz nosi tytuł „Howard Lovecraft and the Frozen Kingdom” („Howard Lovecraft i Zamarznięte Królestwo”) i opowiada o czasach, kiedy słynny autor horrorów był jeszcze małym Howardem Lovecraftem, dziwnym i samotnym dzieckiem o nieskończonej wyobraźni i bezgranicznej ciekawości. Pewnego dnia matka dała mu książkę, która należała niegdyś do ojca chłopca. Nie była niestety świadoma, że wolumin ten to legendarny „Necronomicon”. Pod wpływem lektury chłopiec zostaje przeniesiony do niebezpiecznego i mroźnego świata zamieszkałego przez przerażające stworzenia. Jedno z takich stworzeń, do złudzenia przypominające Pradawnego Cthulhu, udaje mu się uratować. Tak rodzi się ich przyjaźń. Howard nie potrafi wymówić imienia stwora, daje mu więc nowe – Spot (Ciapek). Ta przedziwna para wyrusza w podróż, aby uratować Zamarznięte Królestwo i pomóc Howardowi wrócić do domu. Wkrótce jednak chłopiec przekonuje się, że nie wszystko jest tym, czym się wydaje, i nie każdemu można zaufać.
Choć animacja przypomina produkcje sprzed co najmniej dekady, do udziału w niej zatrudnieni zostali znani i cenieni aktorzy. Głosów postaciom udzielili m.in. Ron Perlman („Hellboy”, „Imię róży”), Christopher Plummer („Dziewczyna z tatuażem”), Jane Curtin („Trzecia planeta od słońca”) i Doug Bradley („Hellraiser”). Za reżyserię odpowiada Sean Patrick O’Reilly, który ma w dorobku niezbyt udaną animację „Pixies”.
„Howard Lovecraft and the Frozen Kingdom” to adaptacja komiksu o tym samym tytule. Wszystko jednak wskazuje na to, że tych, którzy mieli okazję zapoznać się z komiksowym pierwowzorem, animacja raczej nie zadowoli. Najwyraźniej nawet sami producenci nie pokładają w produkcji wielkich nadziei, gdyż film nie trafi do kinowej dystrybucji, lecz ukaże się od razu na płytach Blu-Ray i DVD."

O bogowie ale nędza!!

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Zbieram szczenę z podłogi. Dlaczego gościowi dobrze wychodzi to co robi? Bo ma konkretne NAUKOWE podejście do tematu, niby głupia rzecz, filmik jak zrobić wodę na makietę

Poranna sowa pocztowo-mailowa przytargała mi list którym się dzielę:

Witam szanowne państwo-draństwo!


Wraz z Maniexem mamy dla was propozycję kolejnej inicjatywy w polskiej blogosferze, a mianowicie - 30-dniowego Wyzwania Figurkowego!

Być może niektórzy z was pamiętają wyzwanie, które w 2013 roku na swoim blogu Git Games zorganizował BorejkoProponujemy wam coś podobnego, tylko w wersji figurkowo-bitewniakowej. Jeśli jesteście ciekawi jak wyglądało praktyce 30-dniowe Wyzwanie WFRP, to możecie zerknąć na moje wpisy opublikowane na DansE MacabrE.

30-dniowe Wyzwanie Figurkowe rozpocznie się 1 września 2016 roku. Na każdy dzień przewidziane jest jedno proste zagadnienie, a kompletną listę wszystkich pytań znajdziecie poniżej.
  1. Jak zacząłeś grać w gry bitewne lub jak zacząłeś malować modele?
  2. Ulubiona gra bitewna?
  3. Twoje ulubione uniwersum?
  4. Ulubiony film lub książka związana lub pasująca klimatem do uniwersum?
  5. Twoja ulubiona kraina lub lokacja osadzona w uniwersum?
  6. Ulubiony zestaw kości lub ulubiona kostka?
  7. Twój największy sukces w grze bitewnej lub największe osiągnięcie modelarskie?
  8. Ulubiona edycja/wersja/modyfikacja oficjalna lub fanowska gry bitewnej?
  9. Największy model jaki pomalowałeś lub którym dowodziłeś?
  10. Ulubiona frakcja, którą dowodziłeś lub którą pomalowałeś?
  11. Twoja ulubiona muzyka do grania lub malowania?
  12. Sytuacja, której nigdy nie zapomnisz, a która przytrafiła się podczas bitwy lub w trakcie malowania?
  13. Największa porażka w grze bitewnej lub niepowodzenie modelarskie?
  14. Ulubiony rodzaj pola bitwy, element terenu lub makieta?
  15. Najmniejszy model jaki pomalowałeś lub którym dowodziłeś?
  16. Ulubiona taktyka, czyli atak czy obrona?
  17. Twój ulubiony schemat kolorystyczny armii lub ulubione kolory farb?
  18. Ulubiony Bohater Niezależny z uniwersum?
  19. Twój ulubiony model bohatera?
  20. Ulubiony model piechoty lub ciężkiej piechoty?
  21. Twój ulubiony model kawalerii (także powietrznej lub pancernej)?
  22. Ulubiony oddział elitarny?
  23. Twój ulubiony model potwora lub maszyny?
  24. Ulubiona Dziedzina Magii lub Technologii?
  25. Najciekawszy przedmiot magiczny lub technologiczny z uniwersum?
  26. Frakcja którą chciałbyś dowodzić lub kolekcjonować?
  27. Frakcja którą nie chciałbyś dowodzić lub kolekcjonować?
  28. Lubisz grać przeciwko… lub lubisz malować?
  29. Nie lubisz grać przeciwko… lub nie lubisz malować?
  30. Najlepszy przeciwnik jakiego miałeś?
    Inicjatywę ogłaszamy z miesięcznym wyprzedzeniem po to, by dać szanownemu państwu-draństwu czas na przygotowanie odpowiedzi - we wrześniu może zabraknąć czasu. 

    Publikację wpisów z odpowiedziami na pytania możecie zaplanować na waszych blogach z wyprzedzeniem, powiedzmy na godzinę 08.00. Ponadto, proszę o zamieszczenie odnośnika do waszego wpisu z danego dnia pod moim postem na DansE MacabrE, dzięki temu łatwiej będzie mi przygotować podsumowania, a wam przeczytać wpisy innych blogerów.

    A więc jak? Szanowne państwo-draństwo dołączy do zabawy?

    Pozdrawiam,
    qc

    czwartek, 28 lipca 2016

    Figurkowy Karnawał Blogowy to projekt zrzeszający polskich blogerów zajmujących się figurkowych hobby.
    Inicjatywa rozpoczęta przez Inkuba, link do jego bloga:Mini Wojna.
    Poprzednie edycje FKB zestawia Quidam Corvus w tym miejscu.
    Oficjalne logo do pobrania stąd: 500px szerokości GIF, 500px szerokości PNG, w pełnej wielkości PNG


    Temat tej odsłony jest "Symboll" a zaproponował go Luca Lagao na swoim blogu Gorzej się nie da...

    Od pewnego czasu w FKB pojawiają się tematy otwarte dające wiele możliwości interpretacji i dobrze bo łatwiej do nich podejść. Po Świętym Graalu mamy Symbol. Cóż może być bardziej ikonicznego od trolla!
    Ludek pochodzi z oferty Spellcrow i występuje pod mianem Górskiego Trolla Rzeźba jest rewelacyjna, lekko komiksowa, trąci dobry oldskoolem. Mam trochę różnych trolli w kolekcji, ale ten jest jednym z najfajnieszych, teraz już w kolorach będzie wspierał moje bandy do Umbra Turris a może nawet da się nająć gobliniarzom do Warhammera Fantasy Battle`a!
    Męczyłem tego ludka strasznie, wyżywając się na nim aerografem, przemalowując w lewo i prawo na różne odcienie, Był szary, brązowy, oliwkowy, ostatecznie jest zielony, rozjaśniony żółtym i cieniowany fioletowym w miejscach intymnych. Po uchwyceniu bazy złapałem za pędzel i żółtym washem kładłem w miejscach wypukłych twarzy rozjaśnienia, chwilę to trwało ale dawało w miarę szybko ciekawy efekt. Cienie pogłębiałem miksem fioletowego i brązowego washa. Usta, czego może nie być widać, mają przejście od głębokiego fioletu do czekoladowego brązu. Sznurki, pazury, małe kości są zrobione na trzy kolory. Bleached bone, wash Oil Nuln albo Sepia, rozjaśnione podstawowym kolorem zmieszanym z odrobinką białego. Ostatnio bardzo rozrzedzam washe alkoholem, tak że praktycznie stają się przezroczyste. Wolę położyć coś takiego trzy czy cztery nawet pięć razy niż zalać za mocno kolorem z butelki.
    Kombinowałem trochę z toporem. Drzewce bardzo ciekawe w formie, potraktowałem po macoszemu, brąz, ciemny wash, dwa rozjaśnienia. Chciałem się skupić na kamieniu. Kiedyś zrobiłem sobie zestaw podstawek, były to odlane jakieś łupki, miały rewelacyjną fakturę którą wystarczyło lekko zwashować i przetrzeć gąbką by uzyskać realistyczny wygląd. Starałem się coś takiego uzyskać na toporze, ale coś nie szło. W końcu przemalowałem wszystko na szaro, dodałem kilkanaście rozwodnionych plam, żółtych, niebieskich, brązowych i przetarłem gąbką. Potem sobie przypomniałem, że tamte podstawki sprzed lat malowałem farbami olejnymi.
    Duża kość, to Bleached Bone i rzadkie washe. Chciałem na niej zrobić jakieś fajne spękania. Do tego celu postanowiłem użyć zestawu do decoupage`u. Działałem wg instrukcji i nic mi nie popękało, do tego jeszcze kość dostała błyszczącego nalotu. Trochę się zawiodłem, ale jeszcze to poćwiczę...
    Chciałem te figurkę ogarnąć szybko i chyba w sumie się udało. Nie licząc testowego kolorowania, całość prac zajęła mi cztery godzinne sesje.

    Jestem Ikoniczny Troll...

    i pokaże się wam trochę z boku...

    ...trochę też z drugiego...

    ... no i trochę z tyłu, paczajta jakie mam silne plecy...

    jaki to jestem ja piękny troll kulturysta!

    czwartek, 21 lipca 2016

    Stojak na farby, zapowiadany w wizualizacjach na Facebooku, trafił dziś do mnie w wersji beta. Sklejony idealnie wpasował się w wymierzone miejsce, jednak z powodów czysto praktycznych wylądował ostatecznie na półce a nie pod nią. Reszta farb wróciła na swoje miejsce i na logikę powinno być więcej miejsca ale jeszcze jakoś go nie czuję. W wersji ostatecznej, zrezygnuję z ABSowej okładziny na rzecz samej sklejki. Dojdą podpórki, bo front obciążony farbami lekko się buja. Stojak w wersji poziomej, czyli leżak, też całkiem nieźle działa. Zastanawiam się nad jedną lub dwiema liniami z większymi otworami...

    środa, 20 lipca 2016

    Filmik z pierwszą zajawką pre-ordera Konflikt `47. Na razie nie jest źle, ale i tak czekam na Japończyków. Miłego oglądania:

    czwartek, 14 lipca 2016

    Dorobiłem się namiotu bezcieniowego. Znikam testować aparaty, a poniżej fotka trolla zrobiona komórką...

    Mały update, ten sam troll tyle, że z czarnym tłem i robiony aparatem a nie komórką.

    Farby Vallejo by ocenić odwzorowanie barw

    Bedford wyszedł bardziej naturalnie niż na fotografiach robionych pod lampą.
    [edit]
    właśnie stłukłem żarówkę i szukam rozwiązania problemu niestabilności statywów. Pierwsze co mi przychodzi do głowy to dociążenie jakąś cegłą. [edit 2]kupiłem jedno kilogramowe ciężarki płaskie do hantli, średnica otworu pasuje idealnie, kilogram chińskiego żelastwa dobrze dociąża statyw, teraz nic się już chyba nie wywali...

    sobota, 9 lipca 2016

    Miał być mały smok a zrobił się ciężki moździerz...

    piątek, 8 lipca 2016

    Przeklejka z mojego drugiego bloga poświęconego japońskiej armii w grze Bolt Action. Dziś wpis o armacie p.panc typ 1 kal. 47mm Nuuuda, dlatego też idę malować małego smoka...

    niedziela, 3 lipca 2016

    Kąt modelarski, jak wiemy, to często domowe repozytorium bałaganu. Wszelkiego rodzaju opiłki, posypki, trocinki i inne drobne uciążliwe do wyzbierania drobiny zalegają po kątach. Do zakupu małego odkurzacza zbierałem się już od dłuższego czasu ale miarka syfu się przebrała po pracy nad górkami, kiedy to pokrywałem posypką i trawką powierzchnie zdecydowanie większe niż trzy podstawki na raz. Zdmuchiwane ziarenka i włoski trawek miałem dosłownie w każdym możliwym kącie warsztatu.
    Wczoraj robiąc zakupy w lokalnym markecie i snując się w chodzie pomiędzy regałami, trafiłem przypadkiem na dział z AGD. W tym tygodniu jest/była jakaś promocja na małe elektro narzędzia ogrodowe, coś mnie tknęło by tam zajrzeć. Gdzieś pomiędzy podkaszarką a zraszarką czy inną myjką, wypatrzyłem pudło z mini odkurzaczem. Spodobał mi się od pierwszego rzutu oka. Kupiłem i pobiegłem do domu testować. Jest bardzo poręczny i lekki. Co ważne ładowany z bazy podłączonej do zwykłego gniazdka, a nie wtyczki samochodowej, w końcu to urządzenie domowego przeznaczenia. Odkurzacz nie jest jakimś przemysłowym demonem mocy, ale ciąg ma wystarczający do tego, by odkurzyć metr na biurku sprawnie i szybko, zdecydowanie nieporównywalnie wygodniej niż kombinowanie pomiędzy zakamarkami grubą rurą zwykłego odkurzacza, szczotką czy pędzlem. Przezroczysta komora daje wgląd na zawartość, myślę że odzyskam dzięki temu niejedną zagubionego część. Urzekł mnie przemyślanym wzornictwem, przypomina trochę prace Chrisa Fossa i gdy kiedyś się rozsypie, przerobię go na jakiś większy orkowy pojazd. Znikam odkurzać...

     

    blogger templates | Make Money Online