czwartek, 6 lutego 2014
Stormboyzi doczekali się chwili uwagi. Oddział zrobiłem w miarę szybko i bez szczególnego kombinowania. Składając ich starałem się jedynie zaoszczędzić odrobinę części z plecaków by mieć z czego zmontować uber-turbo-plecak dla Noba. Ciałko GW, głowa MaxMini z zestawu motocyklisty, zgrabnie biegnące nóżki z Kromlecha coby miał czym przebierać w locie, dorobiłem jedynie z plasticardu ostrza. Nity powstały z kulek wypełniacza wyprutych z kuchennego filtra wody. Zaczepieniem rakiety stał się jeden z biohazardowych plecaków MaxMini. Wyzwaniem było zainstalowanie ludka na latającej podstawce, zależało mi na tym by górował nad oddziałem ale nie chciałem montować go na górze śmieci. Wybrałem najdłuższy z patyczków, podstawkę obciążałem czym się dało, ale nie jestem do końca zadowolony ze stabilności, czas się wybrać do wędkarskiego po ołowiane ciężarki. Całość prac to ze dwie godziny nieskrępowanego szału sklejania i cięcia. Fotki z dwóch sesji, ich jakość zależy jedynie od kaprysów aparatu i fluktuacji biomasy na Yuggoth albo tego co Mi-go szykują na drugie śniadanie, więc nie biorę za nie odpowiedzialności.
Labels: efekty modelarskie, Games Workshop, kromlech.eu, maxmini.eu, Orkowie, orks, Wh40k
6 Comments:
-
- Anonimowy said...
6 lutego 2014 17:25Świetne :)- Gonzo said...
6 lutego 2014 17:35A, dziękować!- radegast6 said...
6 lutego 2014 19:32rury wydechowe zamiast odrzutnika? jak toto ma latac? fajnie wyglada ale nawet jak na orki to przesada.- Gonzo said...
6 lutego 2014 21:10Wg fluffu, jeśli ork wierzy, że coś działa to to coś działa bo on w to wierzy. :)- radegast6 said...
7 lutego 2014 11:49A CO WAŻNE A ZAPOMNIAŁEM DODAĆ TOP TO ŻE KONWERSJA ŚWIETNA. po prostu jestem bardzo konserwatywnym Warbossem- Gonzo said...
7 lutego 2014 14:14To tylko garść części i trochę kleju.