wtorek, 17 listopada 2015
Wykańczam się przy wymyślaniu upiększenia podstawy pod zrujnowaną wieżę. Grzebiąc dziś na półkach w Jadarze znalazłem trochę fajnych rzeczy. Cięte laserem trawki, zassane ku inspiracji, obadam czy nie dałbym rady zrobić czegoś podobnego. Fixer do piachu i drobnego pyłu, swego czasu Arbal u siebie na blogu polecał coś podobnego, liczę na to że sprawdzi mi się przy mikro-balonie i gipsach z których chcę zrobić mchy. Lakier błyszczący Agamy, by pokryć nim liście i trawki oraz dwukolorową ciemno zieloną gąbczastą posypkę Woodland Scenic. Ostrzę zęby na masy teksturujące Wildera, jest ich kilkanaście do wyboru, każdy kolor w dwóch ziarnistościach. Zastanawiam się jeszcze nad kolorem. Przy okazji napiszę parę słów o podstawkach, jako odpowiedź na temat Figurkowego Karnawału Blogowego. Zapowiada się ciekawy weekend...
Labels: efekty modelarskie, Jadar, materiały, zaczyn
sobota, 31 października 2015
XIV Figurkowy Karnawał Blogowy - "Konwersja czyli jak z dwóch minusów tworzy się plus :)"
5 commentsFigurkowy Karnawał Blogowy to szczytna idea zapoczątkowana przez Inkuba na jego blogu Wojna w Miniaturze. Tematem XIV odsłony FKB jest konwersja czyli "Konwersja czyli jak z dwóch minusów tworzy się plus :)"
Mocno się zapuściłem w temacie FKB, ech... parę razy już miałem prawie napisany post... cóż bywa. Tematu konwersji jednak nie mogę odpuścić. Konwertuję prawie cały czas, dłubanie w ludkach stawiam wyżej niż ich malowanie. Uwielbiam robić coś z niczego by z paru śmieci i bitsów urodzić jakiegoś nowego mutanta na półkę, który prawdopodobnie nigdy nie zostanie pomalowany.
Z otchłani moich blogów wyciągnąłem kilka ciekawszych przykładów:
- Zdewastowana wieża budowana od zera z kartonowej rury, patyczków do mieszania kawy, styroduru i ciętych laserem okienek. Budowana z przeznaczeniem dla Umbra Turris
- Pierwsze drzewko, zmontowane z padłego bonsaia
- Przykład jak szybko i tanio zmontować żywopłot... ze zmywaka
- Znaczniki skarbów rozbabrane i jeden skończony
- Z mojego drugiego bloga, Bolt Action Banzai, czołg dowodzenia w kilku WIP`ach
- Blast from the past, fotki żyrokoptera do Squatów. Zbudowany przed laty od zera.
- Zajawka stompy wrzucona jako post na piątą odsłonę FKB
- Garść Japończyków do Bolt Action, konwersja snajpera
- Proste konwersje i malowanie na przykładzie kilku ghuli
- Szalone konwersje Noba stormboyzów
- Dziwaczny pojazd do orków
- Nurglowi Space Marines czyli jak ze snapfitowych najstarszych i paru bitsów zrobić coś fajnego. link 1, link 2, link 3
- Nieźle udokumentowana budowa wieży Plag Nurgle`a od szkicu do skończonego, powiedzmy, modelu link 1, link 2, link 3, link 4
- Post o tym jak z jednego pudełka orkowych ludków przy pomocy paru gratów z Kromlecha zrobić dwa pełne oddziały Lootasów i Burnasów
- Orkowy Gun Wagon ze starego Rhino i bitsów
- Wykręcona konwersja orka na pół-mechanicznej świni i link 2
- Warkopa domowej roboty, link 1, link 2, link 3, link 4
- Wzbogacania starych meków o różne graty, proste konwersje link 1 i link 2
- Pancerfura w czterech odsłonach link 1, link 2, link 3, link 4
- Konkurs modelarski u Faberów i moje konwersje link 1, link 2,
niedziela, 25 października 2015
Kilka fotek z prac nad rozwaloną wieżą. Przeznaczenie fantasy pod ludki 32mm, zdecydowanie Umbra Turris i "warhammery" niż Bolt. Dojdzie jeszcze trochę okien, trochę dziur w ścianach i jakiś prosty daszek. Wieża stanie na jakiejś górce otoczona resztkami murów... taki jest wstępny plan ale nie wiem jeszcze jak to się rozwinie...
Labels: efekty modelarskie, fantasy, Umbra Turris, Wip
 W założeniu miał to być wypełniacz do cmentarzyka, który będzie używany głównie podczas rozgrywek w Umbra Turris. Takie suche i martwe drzewo górujące nad równie żwawą okolicą. Podczas sadzenia roślinek koncepcja się jednak zmieniła a drzewko ożyło.
 Zacząłem od przyklejenia martwego drzewka do płyty CD, wokół niego dodałem górki, które miały stabilizować pień. Było trochę kłopotu z doborem kleju by nie stopił styroduru, stanęło ostatecznie na miksie polimerowego i wikolu. Schło ze dwa dni ale trzyma się dobrze. Górki obłożyłem cienkimi warstwami chusteczek nasączonymi rzadkim wikolem, ważne jest by samo spokojnie wyschło, przyśpieszanie suszarką czy lampą powoduje niepożądane skurczenia, podstawiłem na kaloryferze i po dobie wróciłem do dalszych prac.
 Owinąłem drzewko torebką foliową i taśmą papierową by dół spodkładować czarnym sprayem. Bez zabezpieczenia chusteczkami styrodur stopiłby się. I znowu kaloryfer. Po godzinie czy dwóch miałem pewność, że dobrze wyschło wziąłem się za obsypywanie ziemią. Miksem kawowo herbacianym na rzadkim wikolu obsypałem tam gdzie ziemia być powinna zostawiając czyste skałki. Dużym plusem herbacianej posypki jest to że ma fajny ziemisty wygląd, świetnie chłonie wikol, mocarnie się na nim trzyma i w zasadzie nie trzeba już tego malować. Gdy podeschło w kilku miejscach potraktowałem glebę odrobinę zielonym pigmentem, fajnie wniknął pomiędzy ziarenka posypki i lekko ją zabarwił. Skałki przejechałem drybrushem Deneb Stone, z drobnymi poprawkami na krawędziach Medium Grey Vallejo. W szparach dołożyłem trochę ciemnych pigmentów Kromlecha i miejscami na stokach jasnym szarym.
 Na koniec zostało najfajniejsze czyli sianie i sadzenie roślinek. Użyłem pięciu kolorów trawek, dwóch rodzajów tuftów i paru różnych posypek z syberyjskiego zestawu GF9. Po ostatniej wizycie w Jadarze miałem zestaw ciętych laserem listków, są niesamowicie realistyczne, listki o średnicy 2mm a mają nawet ogonki. Przykleiłem je w paru miejscach na skałkach i gałązkach drzewka. Końcówki gałązek wysmarowałem wikolem i obsypałem zielonymi trociami, wybrałem takie o lekko przygaszonej barwie by zbytnio nie ożywiać drzewka. W zagięciach konarów dodałem trochę suchych trawek a na szczycie, w jakimś takim mniej więcej płaskim miejscu, z najciemniejszej trawki którą mam gniazdo. Jajka to kulki z filtra do wody. Na pniu pomalowanym orzechową bejcą, pojawił się bluszcz. By dodać odrobinę kolorów posadziłem kilka żółtych kwiatków. Zapomniałem, że mam już patent na niebieskie. Pojawią się przy następnym drzewku. Na koniec całość zabezpieczyłem extra mocnym lakierem do włosów. I garść fotek:
Labels: efekty modelarskie, Jadar, kromlech.eu, Spellcrow, Umbra Turris
piątek, 9 października 2015
Ciąg dalszy codziennych bojów, czyli jak dobrze jest rano wstać i wydłubać coś z niczego. Dziś żywopłot. Korzystając z szarości przedświtu zakradłem się z nożyczkami do kuchni by dokonać śmiałej kradzieży. Drżąc z zimna i niepewności, czy mnie ktoś na tej zbrodni nie przydybie, uciachałem kawałek gąbko-zmywaka, czystego nowego takiego prosto z opakowania, tak ze dwa centymetry z długości. Na deszczułkę po lodach, klejem na gorąco przymocowałem to co wykradłem. Żelaznym grzebieniem poszarpałem odrobinę krawędzie, żywopłot nie musi być zawsze równo uczesany, prawda? Drybrush grubym pędzlem i wikolem oraz posypka z jasnych zielonych trocin załatwiły temat młodych listków. Chciałem zrobić też jakieś zdechłe-opadłe ale nie mogłem znaleźć po ciemku pudełka. Patyczek przerażająco walił po oczach swoją naturalną drewno-golizną, więc dostało mu się z bejcy. Jak podeschło wikol +kawowo-herbaciana posypka posłużyła jako ogrodowa ziemia. Gdzieś po drodze tych prac, przetarłem boki żywopłotu drybruszując jasnym zielonym, by złamać ten upiorny turkusowo-zielony zmywaka. Trawki, tufty, kwiatki na wikol i supergluta i gotowe. Całość prac ze 40 minut. Fotki na deser a goblin z Umbry dla skali...
Labels: efekty modelarskie, Umbra Turris
czwartek, 8 października 2015
Pierwszy ze znaczników do Umbra Turris, piracka skrzynia pełna skarbów (albo pająków), zależy co wypadnie w tabelce.
Szybka piłka, całość prac modelarsko-malarskich to może z godzina, wliczając w to podstawkę i malowanie. Chciałem wstawić łopatę ale gdzieś mi się zapodziała, a na robienie od zera nie miałem czasu ani ochoty. Użyłem więc przyciętego kilofa pochodzącego z zestawu krasnoludzkich górników by GW. Przypomniałem sobie skąd jest skrzynia! To produkcja rodzimego Mini Monsters.eu, ja mam ją jeszcze w wersji gipsowej, czyli stara być ona musi...
Nad malowaniem nie ma co się rozwodzić. Gips chłonął farbę, więc poszły ze trzy rzadkie warstwy, a może cztery kto by to spamiętał. Na to washe, dwa brązy i czarny na połączeniach z okuciami. Metal to Gunmetal Vallejo, plus czarny wash i Ryza Rust. Krawędzie Mitrhil Silver ale ciutkę tylko. Kilof to czarny zmieszany z Gunmetalem, plus czarny wash i przecierka Mithrilem. Kilof wygląda jak kotwica i chyba przemaluję stylisko na materiał drewno podobny. Trawki i tufty, do znudzenia taka samo od dłuższego czasu. I fotki trzy na koniec:
niedziela, 4 października 2015
Korzystając z fatalnego samopoczucia, podupadając na zdrowiu (przez katar), wpadłem w dobry (odpowiednio mroczny) nastrój by zmontować jakiś cmentarzyk. Elementy gipsowe kupiłem lata temu na Allegro, nie pamiętam od kogo ale było tanie i fajne. Beczki z zestawu pirackiego o którym pisałem jakiś czas temu. Postaci to stare kolumny z Rackhamu. Trochę styroduru, wikol i przegląd starych podstawek. Wyszło tego nadspodziewanie dużo. Przyda się do Umbry (wersje bez krzyży) a może nawet i Bolta. Skrzynki i beczki jako znaczniki skarbów do Umbry będą idealne. Jeszcze jakieś pokręcone drzewa, płotek z bramą i będzie fajny kawałek terenu.
Labels: duperele, efekty modelarskie, Rackham, Umbra Turris, znaczniki
piątek, 2 października 2015
W świecie Umbra Turris występuje proch i większość ras może korzystać z jego dobrodziejstw. W liście ekwipunku mamy dostępne muszkiety, strzelby, garłacze, pistolety ale też i armatkę! Rzeczone działo jest mniejsze niż orkowy pistolet i mogą go używać jedynie małe rasy (niziołki, gobliny, krasnale) i mimo nikczemnych rozmiarów potrafi narobić zamieszania!
 
Model składa się z lawety i lufy, jest maleńki ale nie pozbawiony detali. Wyraźnie widać różnego rodzaju słoje na deskach, kanciastość śrub, wycior i rozwiązany worek z prochem. Bardzo fajne!
 Malowanie rozpocząłem od położenia pędzlem białego podkładu Vallejo. Ostatnim razem używałem zwykłego białego i chyba było lepiej, mam wrażenie że pierwsza warstwa farby trzymała się lepiej. Metalowe modele często są w talku, którym posypywane są formy. Jak zawsze dokładnie przedmuchałem i wymiotłem szczotką jego drobiny.
  Wybrałem trzy różne brązy, by odróżnić kolorem gatunki drewna użytego w konstrukcji lawet, kół i wyciora. Użycie washy jeszcze bardziej je zróżnicowało. Na koniec pobawiłem się trochę pigmentami Kromlecha. Brązem ubrudziłem wnętrze, z zewnątrz dodałem trochę kurzu i zieleni. Nadal mam na nie fazę i dobrze się bawię, myślę że sprawdziły się nawet na tak małym modelu.
  Działo przed malowaniem wymagało nawiercenia. Jako podkładu użyłem gunmetalu Vallejo, i to był chyba ostatni raz gdy go użyłem, nie podoba mi się kolor ani konsystencja farby, do tego dziwnie szybko się "glutuje". Armour wash plus drybush tin bitzem i jeszcze raz drybrush bitten copper załatwiły sprawę.
  Podstawka tak jak od pewnego czasu robię, drobiny kawy mieszanej z herbatą na rzadkim wikolu w dwóch, miejscami trzech warstwach, posypki na superglucie i tufty. Armatka mimo że mała nie zostawiła zbyt wiele miejsca na podstawce, więc tym razem jest bez kwiatków. Fotki na koniec:
Labels: efekty modelarskie, kromlech.eu, Umbra Turris
środa, 30 września 2015
Ekipa odpowiedzialna na komputerowego Shadowruna, odpaliła KS`a na kolejną grę spod marki FASA. Nowy komputerowy Battletech staje się faktem. Kasiora zebrana, teraz wystarczy poczekać. LINK
Labels: BattleTech, FASA, kickstarter, mechwarrior
piątek, 25 września 2015
Błądząc po mojej wsi trafiłem do kiosku, bez większego skupienia przeglądałem okładki nowych pism, o dziwo był jeszcze jeden Pixel, poza tym nic ciekawego. Tocząc się do wyjścia wpadłem na pudło z jakimiś wyprzedażowymi starymi gazetami. Ponad ocean śmiecia wybijał się nagłówek Piratów z Karaibów pt "Zbuduje se (kolosalnom) Czarnom Perłe" by Disney... Wyciągnąłem ciut by zobaczyć co tam pod folijką się skrywa. Dostrzegłem trzy szpulki nici, robiących za potężne okrętowe liny. Dobra- myślę sobie - biorę! Dobrane grubości i wielkość szpulek były akceptowalne w cenie... 10pln, taką cenę rzuciła pani zza lady. Ciągnę za opakowanie, ale coś oporne idzie i ciężkie jakieś takie... w końcu wydobyłem i oczom nie wierzę co skrywało się głębiej... by nikt mi skarbu piratów nie porwał, rzuciłem się do kasy zapłacić. Torbę z zawartością wepchnąłem pod pachę i biegiem do domu zrobić un-foliing (no bo boxa nie było). Oto co znajdowało się w opakowaniu... przypominam jeszcze raz cenę, 10pln...
Tzw cover...
...wspominane liny (nitki)...
...bloczki i kołki, jak widać sporo...
...inne bloczki czy coś tam z morskiego osprzętu...
...10 cebrzyków...
... rączki do nich czy inne okucia, fototrawione, dwie blaszki...
... cięty laserem fornir...
...worek beczek, dwa rodzaje, rewelacyjne do normalnych ludków, (już je widzę jako znaczniki do Umbry!) i jeszcze dwie kotwice, ale to nie koniec...
... bo oto wyłania się pirat we własnej osobie... ale wypas, zaglądam do gazetki a tam...
... złamany patyczek z balsy, lub jakiegoś podobnego lekkiego drewna oraz...
... hektar płóciennych żagli!!
Sama gazetka okazała się był obszernym fragmentem instrukcji składania, z masą modelarskich sztuczek oraz paroma strona piracko karaibskiego fluffu z fotosami scen których nie kojarzę z filmów. Na koniec spis treści, ciekawie zapowiadają się numery zawierające lawety i działa! Coś czuję, że trzeba będzie poszukać po kioskach podobnych kartonów bo na www Hachette seria jest już niedostępna...