czwartek, 5 września 2013

Trzeci Viridianin trafił pod pędzel. Czas pracy poniżej dwóch godzin. Podstawka uatrakcyjniona zielonymi strzępkami chrobotka. Reszta malowania bez zmian. Kłopotliwa dla młodego była lampka latarki. Widzę że czas popracować nad malowaniem kryształków.

środa, 4 września 2013

Donald Featherstone zmarł wczoraj w wieku 95 lat. Wstyd mi się przyznać, ale nie miałem świadomości jego istnienia. Dopiero na wieść o zejściu przeczytałem jakieś lakoniczne notki w sieci. Wynika z nich, że facet był oddany hobby bezgranicznie. Zorganizował pierwszy konwent, udzielał się w BBC, w ciągu życia napisał kilkadziesiąt książek o historycznych grach bitewnych. Prawdopodobnie bez jego zaangażowania współczesny wargaming nadal były jedynie ogrodową rozrywką dla gentlemanów, opartą o Little Wars H.G.Wellsa. Kolos i tytan, o którym gracze związani z hobby od dziesiątek lat, nic nie wiedzieli. Dobrych rzutów Don.

środa, 28 sierpnia 2013

Mój młodszy syn, lat 12 i 1/3, zbiera się do malowania Space Wolfów. By nie poniszczyć plastikowych ludków postanowił poćwiczyć na czymś blaszanym. Po którymś moim ludkowych remanencie trafił do niego zestaw startowy do Urban War. Ludki Viridian szczególnie przypadły mu do gustu, bo przypominały Helgastów, (Killzone robi swoje, ach to młode pokolenie). Drugą nację jakieś roboty i androidy zostawił na później.
Na początku muszę zaznaczyć, że robił sam, strasznie korciło mnie by coś poprawić ale nie pozwalał więc musiałem się ograniczyć do cierpliwego tłumaczenia. Malowanie zaczęło się od położenia z pędzla czarnego podkładu vallejo. Pancerz to jakiś zielony vallejo, piszę jakiś bo na butelce nie oznaczyli co to jest, stare vallejo tak ma i już. Spodnie i rękawy to Bluegray Pale, tu potrafili nadrukować nazwę. Jasne skórzane dodatki to Medium Fleshtone, ciemne jakiś brąz. Karabin, najpierw zlany rzadkim mixem, Bluegray Pale i czarnego a później przetarte na krawędziach i lufie Boltgun metalem. Czerwone elementy, oczka i kamera to najlepszy z możliwych czerwonych czyli farba, którą GW dodawało do zestawu malarskiego goblinów z Morii. Mimo lat farba nadal ma idealną konsystencję i perfekcyjnie kryje. Gdy wszystko dobrze podeschło, zaczęło się washowanie, Gryfon Sepia i Devlan Mud, załatwiły sprawę.
Podstawka to texturujący Armageddon Dust, kładziony tak by zostawiał dużo ziarna, czego nie widać bo młody się rozpędził z sadzeniem trawek. Tłuczone w moździerzu pestki brzoskwini, przy okazji połową pudełka zainteresował się koci szatan i rozsypał po okolicy, mają robić za kamienie czy gruz. Trawka to syberian set od GF9, mój mix jasnozielonej z ciemną, trocinami i mielonym korkiem, wyższe odrośla to tufty Warlorda i GW. Krawędź kładziona czarną vallejo zakryła rozmazane na boki resztki farby i klejów. W drugiej podstawce pojawia się kawalątek jasnego chrobotka zwashowany Ecoliną Warm Gray.
Jak na trzeciego i czwartego ludka w życiu to myślę, że jest dobrze. Zapał nie opada, na warsztacie już kolejny żołnierz. Tym razem plecak będzie malowany osobno. Uważajcie bo młode pokolenie napiera!


czwartek, 8 sierpnia 2013

  Z okazji 20 lecia Magii i Miecza, mam na myśli wydawane przez MAGa w latach 1993-2002 a nie polski wariant Talizmanu. Przyszło mi na myśl, że może by warto odkurzyć 2ed Warhammera 40.000. Dręczyło mnie na ile 2ed Wh40k jest dziś grywalna. Czy to tylko sentyment i skleroza, zazwyczaj pamięta się jedynie te lepsze rzeczy, każą mi wielbić tę konkretną odsłonę ulubionego bitewniaka... Młodzi też byli ciekawi, jak w konfrontacji z 5 czy 6ed które znają, wypadnie owa podawana przeze mnie za wzorcową, legendarna 2ed.


  Młody na dnie szafy wygrzebał, box najstarszych Necronów, ja zrobiłem wykopki w archiwum White Dwarfów poszukując numerów w których po raz pierwszy objawili się światu metalizowani mordercy. Kolejno w 217 i 218 (rok 1996) dostajemy lakoniczny fluff, opowiadanko, listę armii i scenariusze do rozegrania. W pierwszym z tych numerów na okładce pysznił się blister zawierający Necrona. Co ciekawe w pudełku, które pojawiło się jeszcze w 1996 roku, dostajemy trzy różne wzory wojownika, jeden z nich jest bardzo podobny ale nie identyczny z tym z okładki pisma. Wygląda na to, że darmowa figurka była limitką tylko do gazetki. Ot taki tam, rodzyneczek dla kolekcjonera.
  Lista rozbita została na dwa numery i dostarcza opisu fabularnego Lorda, wojowników, skarabów i destroyera. Więcej jednostek do 2ed już się nie pojawi. Rzut oka w statystyki powoduje opad szczeny, pojedynczego Necrona wystawiamy za 44 pkt. Przerażająco wyglądają współczynniki skaraba a jego latanie na 16" i T8 robią ogromne wrażenie. Zasady specjalne Necronów to między innymi pole rozpraszające, które wyłącza w walce wręcz broń energetyczną wrogów i dalece odmienne od obecnych przepisy auto reperacji.

  Kilka interesujących zasad, które kusiły to: wyraźnie zaznaczone pole widzenia modelu jedynie 90stopni liczone od frontu modelu. Możliwość dzielenia ognia oddziału na wiele celów (to akurat nas nie tyczyło bo graliśmy "na sztuki" pojedynczymi modelami), możliwość strzelania do walczących wręcz, rzucanie granatami i wiele ich odmian (to się w 6ed pojawia jakoś tam pojawia), ukrywanie się (hidding) i oczekiwanie (overwatch), (w szczątkowej formie jest i w obecnej edycji).

  Zagrać mieliśmy z limitem wynoszącym 123 pkt, tyle co nic, ale bez uwzględniania koherencji jednostek zapowiadała się fajna skirmishowa pogrywka.
Siły inwazyjne Necronów mieszczące się w limicie to raptem dwóch wojowników i przerażający skarab. Nadszedł czas by wybrać blaszakom godnego przeciwnika. Z moich starych armii, w grę wchodzili: Kultyści Chaosu, Orkowie, Tyranidzi, Squaty, Space Marines, Kult Genestealerów i Adeptus Arbites, na drodze losowania padło na kosmiczne kurduple.
  Skromny limit pkt nie pozwalał na szaleństwa, ale udało mi się wepchnąć Hearthguarda z pistoletem plazmowym, trzech 'gołych' wojowników, uzbrojonych w lasguny i granaty oraz dwóch berserkerów (nazwa Berserker pochodzi z Epica i określa szturmowe jednostki Squatów) posiadających granaty, broń do walki wręcz i plazmowe pistolety.



   Mocno zagęszczony, teren umożliwiał mi wystawić się od razu w ukryciu (hidding) by przeczekać pierwsze ruchy Necronów, liczyłem też na pozostawienie Squatów zagrzebanych w bagnie, w trybie oczekiwania (overwatch). Niska inicjatywa Necronów dawała szanse na pozostanie niewykrytym przez dłuższy czas, niestety cholerny skarab ze swoim lataniem pokrzyżował mi mistrzowski plan.
 Pierwsze strzały oddane w kierunku robala uświadomiły jedynie, że to mały, trudny do trafienia cel a jego T8 skutecznie wybił mi z głowy dalsze próby dziabania go laserami. Rozwałka zaczyna się...

  Necroni podbiegają by skrócić dystans i wykorzystać +1 BS przy strzałach "na blisko", przez co wychodzą na dogodne dla nich pozycje strzeleckie.

Squaty strzelają celnie, lecz pancerz Necrona skutecznie go chroni, save 2+, zmodyfikowany siłą lasera do 3+ robi swoje! Plasma pistol berserkera wymierzony w skaraba zacina się!

Necroni oddają po strzale, jeden ze Squatów pada trupem. Skarab atakuje berserkera i pokonuje go, mam już dwóch ubitych. Robi się słabo. Czas na zmianę taktyki.

Trzech wojowników skupia się na ostrzelaniu zbliżającego się Necrona, trafienia dochodzą celu, jednak pancerz wroga po raz kolejny stanowi barierę nie do pokonania, modyfikator -1 do Save`a lasgunów to za mało. Berserker nie marnując czasu na odblokowywanie pistoletu rzuca w mechaniczną kreaturę przeciwpancernym granatem, trafia lecz nie przebija się. Skaraby to twardziele jakich mało!

  Brak możliwości mierzenia odległości przed szarżą powoduje, że jeden z Necronów nie dobiega do walki wręcz i traci turę. Drugi celnym strzałem kładzie berserkera. Skarab, taktycznie zmyka w zarośla. Nie mam szans by go tam trafić, mikrość celu ukrytego w gęstwinie nie daje szans na skuteczne ostrzelanie.

Hearthguard postanawia roztłuc robala w walce bezpośredniej! Dwóch Squatów skupia się na próbach odstrzelenia Necrona, trzeci zaś niecelnie rzuca granatem odłamkowym. Lasery tym razem skutecznie ranią wroga a pancerz nie ratuje, necroński wojownik pada, radość nie trwa długo bo już na początku swojej tury podnosi się gotowy do walki!

  Walka wręcz w 2ed bardzo różni się od obecnej. Procedura wygląda następująco: oba modele rzucają tyle K6 ile posiadają Ataków. Do tego dodaje się kostkę za dwie bronie do walki wręcz. Daje to 2 kostki Squata i jedną skaraba. Ustala się Wynik Walki, najwyższą kostkę dodaje się do WS modelu. Za każdą szóstkę kolejne 1 do wyniku. Gdy wypadnie 1, strona która wylosowała taki wynik traci 1 z Wyniku Walki. Do tego dochodzą jeszcze zmienne np. +1 za szarżę, +1 za górowanie nad przeciwnikiem itp. Ostatecznie Wyniki Walki obu stron odejmuje się a wynik określa ile trafień otrzymuje przegrany. Teraz już standardowa tabelka S vs T i po chwili wiadomo ile save`ów należy wykonać. Prawda, że proste! Mechanika może się wydawać zamotana ale sprawdza się świetnie, dość powiedzieć, że uwielbiana przez wszystkich Necromunda działa na tym "silniku".



Z czasem taktyka walki wręcz zaczyna przynosić efekty. Squaty okazały się skuteczniejsze w zwarciu niż w walce dystansowej. Problemem było to, że ubici z wielkim wysiłkiem Necroni działając wg zasady reperacji, "zabity" model necroński na początku tury wykonywał test: 1k6, wyfazowuje się, 2-5 pozostaje na miejscu, 6 podnosi się fabrycznie nowy i gotowy do działania., co chwila rzucali szóstki. Squaty padały jak muchy. W końcu na polu został już tylko hearthguard i skarab. Ostatecznie dobra seria rzutów pozwala Squatowi skutecznie rozmontować skaraba.

   Potyczka udowodniła, że pomimo tylu lat 2ed nadal na małe pkt daje radę i pewnie jeszcze nie raz do niej wrócimy.

środa, 31 lipca 2013

Paczka z wyciachami, (nazwa robocza, ale jakoś mi się już w głowie ułożyła), dotarła wczoraj około południa.
Podwójna zabawa, raz z wyjęciem z "ramek" i poskładaniem, dwa z gotowymi elementami i eksperymentowaniem na ile sposobów da się to poustawiać. Nadal jeszcze testuję, składam i szukam usterek, ale to już praktycznie gotowe produkty.
Fotki jakieś nieostre mi wyszły, to chyba z emocji trzęsły mi się ręce. Lepsze ujęcia w następnym wpisie. Pracuję teraz nad tym by modele jak najszybciej trafiły do sprzedaży. Niebawem będzie je można zobaczyć "na żywo" u Faberów. Dla ukazania skali użyłem ludków GW i Kromlech.eu

czwartek, 18 lipca 2013

Prace nad tym modelem trwały długo. Warto było czekać. Zmontowanie filmiku zajęło mi równo tydzień. Sporo dzwięków, YT połowę zdławił i spłaszczył. Co zrobić. W kilku miejscach słychać moją bramę do garażu. Miłego oglądania...

sobota, 6 lipca 2013

Krótki wpis, ostatnio zakręcony jestem jak chiński termos, zero czasu... Link do oficjalnej galerii zwycięzców tegorocznej odsłony Master of Imagination.

piątek, 14 czerwca 2013

Na drugiego bloga, www.blackgromstudio.eu, tzw. produktowego wrzuciłem kolejne WIPy z Line Obstacle Gothic.
Zdaje się, że umieszczanie fotek z modelem innej firmy jest nieetyczne, więc wrzucam je tu, na prywatnego bloga. Kilka kolorowych fotek z procesu malowania zapory, wykradzione prosto ze studia, jeszcze mokre. Malowane aero, podkład z brązu, lakier do włosów z solą, niebieski na koniec. Całość zmyta wodą i poprawiona z pędzla. Krawędzie i przetarcia, tradycyjnie ołówkowane. Malowanie Piter Miniatures.

Wizkids! dorwał się do licencji Pacific Rim co zaowocowało zestawem robotów i potworów z pokrętłem w podstawce. Po filmie oczekuję konkretnej nawalanki super-potworów z ruinami miast w tle i wygląda na to, że się nie zawiodę. Uwaga dla wrażliwych na spoilery, na filmikach możemy zobaczyć pięć maszyn i tyleż samo bestii z morza rodem.
. Ludki na filmikach to żywicowe mastery, więc prezentują się rewelacyjnie. Pomimo tego, że jakość modeli Wizkidsa! ostatnio mocno się poprawiła nie należy się spodziewać super jakości w pudełku. Firma nie musi się spinać, bo docelowy klient i tak będzie zachwycony. Wzory robotów same w sobie takie sobie, zbyt humanoidalne. Potwory trochę lepsze, ale też nie powalają oryginalnością. No i brakuje Cthulhu. Wielkość modeli to okolo 70mm, więc od bidy, nadadzą się do jakiegoś generycznego SF w 6mm.

środa, 12 czerwca 2013

Dużo się ostatnio działo, może nawet za dużo a wpisów od miesiąca nie ma. Szkolenia i wycieczki po urzędach, ech. Czas nadrobić.

Na początek chyba najważniejsze, czyli www.blackgromstudio.eu, odpalam firmę. Skupienie na modelach ciętych laserem, bitsy i żywica dojdzie z czasem. Pomysłów mam sporo, teraz tylko czas na realizacje...

 

blogger templates | Make Money Online