czwartek, 20 maja 2010

Kris Kuksi nadal w wysokiej formie. Napoleonic Exile. Oporowy szczyt eklektyzmu mieszany z szaleństwem modelarza. Budzić kontrowersje lecz i podobać się będzie.

środa, 19 maja 2010

Kameralny turniej Warhammera 40.000 w Dubaju. Warto rzucić okiem. Wnętrze w której rozgrywała się impreza robi większe wrażenie niż przygotowany teren, ale co tam. Ważne by uczestnicy bawili się dobrze. I jeszcze link na ichnią www.warcamel.com

wtorek, 18 maja 2010

Nastąpił pad serwera, na którym znajdują się treści bloga, inne niż pisany tekst. Na razie nie wiem co się dzieje.

piątek, 14 maja 2010

Powrót do Przyszłości to Steampunkowa wersja XIX Warszawy przeniesiona za sprawą magii internetu w XXI wiek. Zapowiada się rewelacyjnie, połączenie wydarzeń teatralnych z grą miejską, do tego osobna gra fabularna. Całość spinać ma netowy komiks w odcinkach. Po raz pierwszy widzę tak rozwiniętą formę zabawy konwencją. Realizacja od strony plastycznej bez zarzutu, odpowiedzialni za temat Piątkowski i Truściński stanęli na wysokości zadania. O fabule i zasadach wiem tyle co napisali na stronce. Pokieruję losami Alfreda Rogowskiego, znikam na forum...

czwartek, 13 maja 2010

Na szybko. The Cimmerian, link wygrzebany z sieci a podesłany, a propos ekranizacji Solomona Kane, przez największego fana Robeta Ervina Howarda jakiego znam czyli Paladyna. Blog poświęcony R.E.H`owi, warto się zagłębić w lekturze.
p.s. wiem zdanie jest za długie, poprawie po weekendzie...

środa, 12 maja 2010

Na dniach dane mi było obejrzeć Solomona Kane. Z dawna wyczekiwaną produkcję. Piszę na szybko pod wpływem emocji, by nie uronić myśli, nie czytałem obcych recenzji, nie dzieliłem się z nikim jeszcze opiniami.
Solomone Kane purytanin jeden z wielu bohaterów Howarda. W osobistym rankingu stawiam go wprawdzie niżej niż El Boraka i Bran Mak Morn, ale nie zmienia to faktu, że typ jest wymiataczem. Podobnie, chyba, myślał Michael J. Bassett biorąc się za reżyserie filmu. Reżyseria niezła, aktorstwo bez zarzutu. Puryści będą się czepiać fabuły, która nijak się ma do tej znanej z kart opowiadań Howarda, lecz utrzymana jest w konwencji. Taniej kręcić w Europie w zastanych krajobrazach niż silić się na afrykańskie klimaty. Rozumiem ograniczenia budżetowe. Efekty miejscami lepsze, chwilami jednak błagają o dofinansowanie. To tani film więc nie oczekujmy tu jakości klasy Avatara. Widać jednak, że studia, które pracowały nad produkcją dawało radę ale ktoś przykręcił kurek z kasą albo wyżyłował deadliny. Scenografia zaskakująco bogata, wprawdzie w dzisiejszych czasach ciężko już odgadnąć co jest wideo kompozycją a co realnym obiektem ale całość wygląda dobrze. Studio Barrandov jak zwykle pokazuje swoją dobrą stronę.
Co mi się nie podobało, programowo muszę trochę ponarzekać. Muzyka, niby Klausa Badelta ale jakoś nie poraża. Projekty plastyczne czynił Patrick Tatopoulos, czyli nędza bez oryginalności. Typowy nudny wyrobnik. Wystarczy wspomnieć jego mierne kreacje do Pitch Black, Godzille Emericha, czy ufoki z Dnia Niepodległości.
Film spodoba się wszystkim miłośnikom Warhammera. W zasadzie gdyby zmienić nazwy i dodać jedną czy dwie lokacje z pruskim murem w tle to byłby to wypisz wymaluj, Stary Świat. Nawet z tego tylko względu warto tę produkcje polecić. Szczerze mówiąc to życzyłbym sobie więcej takich realizacji. Na razie nic nie wiadomo o polskiej dystrybucji.

wtorek, 11 maja 2010

Stefana Niehuesa, znamy między innymi z rewelacyjnego tutka z orkiem, pierwszy link działa, niestety to co było w częściach na forum wyleciało w kosmos.
Tym razem Stefan proponuje fajny gadżet. Czasem przy rzeźbieniu ludka potrzebny jest element karbowanej rury. Zazwyczaj używa się gitarowych strun, lecz wiadomo, to twarde sukinkoty, poza tym ciężko dobrać odpowiednią grubość a na koniec dogiąć tak by pasowało do figurki. Maszynka do rurek, jego pomysłu wybawi nas z wszelkich kłopotów i zaoszczędzi czas potrzebny na wyprawę do sklepu muzycznego.

Niejaka Maddie Chambers pasjonatka lalek i miłośniczka Hobbitów. Połączyła obie pasje tworząc niesamowitą makietę norki Bilba. Mistrzostwo świata detalu. Link do bloga.

poniedziałek, 10 maja 2010

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych i charakterystycznych ilustratorów powieści Howarda. Twórca malarskiej wersji Conana, Dilvisha oraz innych heroicznych postaci. Autor komiksów i niezliczonych okładek książek fantasy. Warto wspomnieć o jego wpływie na sztukę animacji gdy razem z Bakshim pracowali nad Lodem i Ogniem. Ostatnie lata zmagał się z chorobą która powoli odbierała mu sprawność. Od dawna już nie malował. Frazetta dożył sędziwych 82 lat. Link do wiki.

piątek, 7 maja 2010

Od 12 lutego wraz z kumplami z szacownego bractwa Adeptus Geriatricus prowadziliśmy kampanie w Warhammera 40.000. Staraliśmy się grać w miarę regularnie i nie opuszczać terminów bitew. Bez zbędnego przedłużania 17 kwietnia doszło do spektakularnego zakończenia kampanii podczas wielkiej apokalipsy.
W kampanii brało udział osiem armii. Dwie eldarskie, Ultramarines, Crimson Fists, gwardyjska, Space Wolves, chaosowy Emperor's Children, Squats oraz jako przeszkadzajka tyranidzi.
Każdy z dowodzących miał do zdobycia pewne strategiczne cele. Wypełnione misje pozwalały na wprowadzenie konkretnych assetów do apokaliptycznego finału. Grając Squatami zdobyłem granat vortexowy, lecz tracąc kontrolę nad fabryką i wielkim działem, pozbawiłem się potężnego artyleryjskiego wsparcia.
Jak wiadomo granie w ludki wiąże się z ogólnie pojętą logistyką, potrzeba miejsca i makiet i terenów. O ile rozgrywka jeden na jeden w zaciszu domowych pieleszy jest jak najbardziej wykonalna, o tyle spotkanie ośmiu armii na raz może być już pewnym kłopotem. Pomijam brak zaplecza w postaci proporcjonalnej do tej klasy bitwy, terenów.
Wyjściem stało się powołanie do życia klubu. W doborowym towarzystwie prace i granie dzieliśmy sprawiedliwie, gdy cześć budowała twierdzę pozostali mogli spokojnie rozegrać swoje kampanijne bitwy. Wspólna praca dla Większego Dobra, ku chwale Imperatora, dla Przodków i Potomnych, dla Najwyższej Przyjemności czy tylko dla biomasy, niepotrzebne skreślić, pozwoliło nam wprowadzić hobby na wyższy, jeśli nie na najwyższy poziom. Ostanie trzy miesiące udowodniły, że można z zaangażowaniem i konsekwencją dociągnąć coś do końca. Gratuluję wszystkim wytrwałości i życzę sobie i klubowiczom następnych równie udanych projektów.

Suche fakty: w finale apokalipsy udział wzięły połączone siły xenos, eldarskie armie Alaitoc i Ulthwe wspierane przez Squaty. Cytadeli broniły jednostki Gwardii Imperialnej wraz z przedstawicielami trzech zakonów space marines, Crimson Fist, Ultramarines oraz Space Wolves. Na bitwie pojawiły się dwa eldarskie tytany, pięć super ciężkich czołgów, dwa samoloty, oraz trzy gargantuiczne bestie tyranidów. W sumie na stole pojawiło się 31500 pkt! Pełne listy jednostek podłącze po policzeniu. Na koniec garść fotek.

 

blogger templates | Make Money Online