sobota, 24 lipca 2021

...skoro druga to gdzie opis pierwszej? Miał być ale wessało fotki, no bywa...

Z premierą Bane of Kings do naszego wiejskiego klubiku zawitał nowy gracz oraz Oathmark. I zrobiło się inaczej...

Pierwsza i druga bitwa, to z mojej strony bardzo podobne rozpiski, 1150 i 1270pkt. Armia na krasnoludach. Księżniczka w oddziale Warriorów, dziesiątka strzelców, trzynastu górników (linebreakerów), piętnastu dzidaków oraz czarodziej na pierwszym poziomie. Wczoraj doszła jeszcze lekka katapulta, do złudzenia przypominająca balistę. W pierwszej bitwie, przeciwko moim krasnoludom wystąpiła uzurpatorka (księżniczka) prowadząca do boju zastęp dwudziestu żołnierzy, wspierana przez osiemnastu włóczników, boki obstawiały dwa oddziały łuczników, za plecami czaił się magus. Na drugie starcie krasnoludy przyprowadziły zza Góry, a sprzed Rzeki, jakich sękatych ludzi i ciężką kawalerią...

Bitwa Druga czyli Obronić Kamienie Przodków

Wraże plemię krasnoludów wspierane przez ludzkich najemników umyśliło sobie odebrać nam Święte Kamienie Przodków. Z nastaniem świtu, gdy troll już popasał, wrogowie pojawili się za polem Arnhulfa Siwego. Dziadyga, zanim zwiał z całą rodziną, na nasze szczęście, zdążył zamknąć Ghur-gura w obejściu, dopiero by było...

Ekspedycja z lotu ptaka, włócznicy, stalowy walec (ciężka kawaleria!!), strzelcy, obce plemie, żebrak jakiś który się z nimi kręcił (a potem wyszło ki diabeł...)

No i się zaczęło znaczy się, deszcz spadł, zwykły wprawdzie ale ziemia rozmiękła, błot się narobiło, ale nawet fajnie bo odmyło jeszcze jeden Oathmark! Podniosło to nastroje wśród chłopaków... i księżniczki, choć cholera ją tam wie, bo nie gada i dumna jest jak puchacz.
Snujący się za wrogiem brodacz okazał się być całkiem sprawnym magikiem i srogo zadymił przed naszymi oddziałami. Strzelcy postanowili myknąć na zaplecze. Nasz magus, Finvarf the Wise w swojej nieskończonej mądrości obdarował Podgórskie Bractwo zaklęciem wzmacniającym ich chód. Znaczy się, że do czegoś się jeszcze nadaję! (to ja pisałem Finvarf!)
Kawaleria śmignęła pod nasze pozycje, dzidaki wroga chyba się trochę pogubiły, jaśnie pani księżniczka Tharkal rozkazała czekać, to stoimy...

Znowu jakiś dym zasnuwa okolice, katapulta traci rezon. Nowa maszyna na stanie i chłopaki nie ogarniają jeszcze co pchać, gdzie kręcić i za co ciągnąć...
Przez kłęby oparów przebija się ku nam spory oddział wrogich krasnoludów, na szczęście grzęzną w błocie po brody. Podciągamy włóczników, nasi strzelcy kontynuują dzikie roszady, nie pojmuję o co im chodziło.
Wrogie oddziały zbliżają się nieubłaganie, kawaleria przeciwnika najwyraźniejsz szykuje się do szarży na oddział księżniczki, robi się groźnie.

Jeden z dymnych czarów rozwiewa się, będzie można włączyć strzelców do akcji, ognia! i pada kawalerzysta! Obsługa katapulty doczytała instrukcje obsługi, lecą głazy i głowy. Wróg naciera, Finvarf rozdaje magiczne buty, troll chyba zgłodniał...
Szarża na księżniczkę, tracą szereg i ale przetrwali! Na lewym skrzydle górnicy zaraz zderzą się z włócznikami.

Drugie śniadanie!?

Druga szarża na wojowników księżniki, no i wkurzyli dziewuchę!

Górnicy odpychają wroga.

Krasnoludy z prawej, towarzysko taplają się w błocie, ale są straty po obu stronach.
Po zgonie kawalerii wróg odpuszcza, Kamienie Przodków uratowane, troll nie pójdzie głodny spać. Dobranoc...

Podsumowanie

Gra jest świetna! Koniec podsumowanie :)

 

blogger templates | Make Money Online