czwartek, 8 stycznia 2009

Przy okazji wpisu o soundtracku do Pulp City, naszła mnie myśl ze tak naprawdę mało kto zdaje sobie sprawę z faktu ze Games Workshop posiadało własne studio nagrań. Warhammer Records. Preferowano ciężkie metalowe granie. Najlepszym przykładem jest Bolt Thrower. Jako że lubię obrazki to zasadzę tu kilka. Pierwszy to reklamówka Realm of Chaos - Slave to the Darkness, pochodzi ze 119 numeru White Dwarfa, rok 1989. Po kliku obrazek ma ponad mega wiec cierpliwości. Druga fotka, zwróćcie uwagę na koszulkę Priestleya! White Dwarf 111, rok 1989. Sielska atmosfera w hobbystycznej firmie.


:::
W 1991 roku pod skrzydła Warhammer Records trafia kapela D-rok. Nie znam ich działalności. Okładka o ile dobrze pamiętam Jima Burnsa.

:::
W 151 numerze White Dwarfa, lipiec 1992, natrafiamy na zajawkę trasy koncertowej grupy Wraith.

:::
Potem długo nic aż do roku 2001 kiedy to na zlecenie GW powstaje seria płyt ART OF PERCEPTION_THE SOUND OF WARHAMMER 40.000. Jest to zestaw składaków w stylu transowo elektronicznym, ukazuje się kilkanaście 12" płyt winylowych. Projekt trwa do 2003 roku i w mojej ocenie wypada średnio. Do trafienia za grosze na aukcjach internetowych.

:::
W 2006 roku John Bergin rozpoczyna projekt Music for Hammering, na okładce płyty nie ma oficjalnych symboli Wh40k, przypuszczam że jest to autorski projekt powstały bez powiązań z GW. Do zassania za darmochę.
:::
W czasach RPG do jednego z numerów White Dwarfa dołączana została kaseta z muzyką, niestety nie wygrzebałem który to numer. W latach 90tych na okładkę trafiła płyta winylowa, nie wiem co na niej było. Czasem śmiga to na aukcjach, trzeba polować.

8 Comments:

  1. Borejko said...
    O super!
    O GWAR wspomnij kiedyś (jak słuchałes)
    Gonzo said...
    Co oni robili w kierunku Warhammera?
    Paladyn said...
    A GWAR robił coś w klimatach warhammera? Bo zasadniczo to kicz-metal kapela :)
    Borejko said...
    Nie no nic nie robili (w kierunku wfrp), poza strojami RPGo-wymi rodem z LARPów.
    Gonzo said...
    Mysle ze o LARPach to oni nie slyszeli. Ich stylistyka wywodzi się z objazdowego cyrku osobliwości, to rozwiniecie idei kabaretu, podlane sosem z tanich horrorow. Kierunek na Roba Zombie.
    Paladyn said...
    Albo Lordi.
    Gonzo said...
    Lordi to raczej ich papuguje, Lordi przy GWAR to jakiś żart małolatów.
    :-)
    Borejko said...
    W 90 latach u nas też był taki kabaret, heh - Mortal Tassak się zwał.

Post a Comment



 

blogger templates | Make Money Online