Odczuwam już lekkie zmęczenie tematem, ale napieram dalej...
Moździerz zrobiony z bitsów Maxmini.eu
Obcięta i wydrylowana końcówka wunderroketa podparta ramami pożyczonymi z siege guna. Przyświecała mi wizja cieżkich dział z czasów Wojny Secesyjnej, oj wtedy mieli rozmach i pomysły. Przed sobotą się nie wyrobię ale planuję opleść stanowisko moździerza gęstwiną macek, w końcu ma być nurglowo...
Dzwonek zrobiłem starą metodą, model w programie 3D, rozłożony na płaską siatkę, wydrukowany, sklejony i oblany kilkoma warstwami żywicy. Miały być, ku chwale Nurgle`a trzy, na razie jest jeden i chyba niestety tak zostanie...
Planowałem dziś zrobić balustradę na szczycie i obłożyć deskami wszystkie budki. Za późno niestety zabrałem się do klejenia, ale dwie budki do przodu...
Na dziś tyle...
Zdecydowanie wyglądu nabiera:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten moździerz wyszedł.
Będziesz nawiercał w deskach dziury po nitach?
OdpowiedzUsuńBedę robił nity z główek szpilek ale to już po bitwie. Po weekendzie...
OdpowiedzUsuń