Czemu, zapytuje, podchodzimy do naszych własnych imion bez zrozumienia. Zdają się być wyszargane i nic nie znaczące. Zaraz, zaraz, chwila moment, gdy jednak zagłębimy się w temat może się okazać, że po przetłumaczeniu zwykły Wojciech staje się po chwili namysłu Warhackiem. Sławomir potężnym Glorybrightem, a cieć Władysław spod budki z piwem objawi się nam nagle jako Masterfame. Czy mamy powody do wstydu? Pozdrawiam wszystkich gorąco Breakpeace Neckscutter.
piątek, 8 maja 2009
O wstydzie imion słowiańskich
Czemu, zapytuje, podchodzimy do naszych własnych imion bez zrozumienia. Zdają się być wyszargane i nic nie znaczące. Zaraz, zaraz, chwila moment, gdy jednak zagłębimy się w temat może się okazać, że po przetłumaczeniu zwykły Wojciech staje się po chwili namysłu Warhackiem. Sławomir potężnym Glorybrightem, a cieć Władysław spod budki z piwem objawi się nam nagle jako Masterfame. Czy mamy powody do wstydu? Pozdrawiam wszystkich gorąco Breakpeace Neckscutter.