piątek, 4 grudnia 2009

Malując Rhino odkryłem ze zgrozą, że sporo moich starych farb ma popękane zatyczki. Pomimo kilkunastu lat konsystencja była bez zarzutu. Po za tym to kolory których dziś już nie ma w palecie GW. Zastanawiałem się w co je przelać. Gdzie znaleźć takie małe, szczelne buteleczki. W sklepach modelarskich czasem są dostępne puste pojemniczki. Nie mogłem jednak nigdzie ich upolować. Przechodząc obok apteki rozwiązałem dręczący mnie problem. Wybawieniem okazały się fiolki na próbki kału. Kupiłem garść. Okazały się bardzo fajne. Szczelne i spore. Niestey dość kapryśne jeśli chodzi o stabilność. W parę chwil z kartonu i pudełku po serku zmontowałem pojemnik. Niektóre farby uzupełniłem jednym czy dwoma mililitrami wody destylowanej. Przelałem, teraz jedynie muszę je czytelnie podpisać. Farby zostały uratowane!

0 Comments:

Post a Comment



 

blogger templates | Make Money Online