piątek, 10 kwietnia 2009

Pad gry ludzikowej nigdy nie jest czymś przyjemnym, każda taka nowina powoduje jedynie przeświadczenie ze gdzieś tam rzesze fanów łkają po kątach przytulone do swoich ukochanych podręczników i ludków, wyrywając sobie włosy z głowy. Osobiście boleśnie przeżyłem zejście Rackhama czy niewiele później Wizkidsa. Lubię stałość w otaczającym mnie świecie. Rackham jak i Wizkids były niezłą alternatywą dla potyczek dzielnych Space Marines. Kroniki Mutantów reaktywowane po dziesięciu latach przez FFG były strzałem w płot od samego początku. Nieskalowe, brzydkie figurki z gumy klasę gorzej wykonane i pomalowane od najgorszych na rynku. Odejście od stylistyki i zasad Warzona też w promocji na pewno nie pomogło. Zaskakujący był fakt, że zasady były dość niezłe a granie na planszy łatwo można byłoby przenieść na makiety gdyby nie ta absurdalna skala figurek. Podsumowując FFG ogłosił zamknięcie projektu, pełny list do społeczności. Powiedzmy, że game designerzy się wykazali, zawiódł jak zwykle, mechanizm marketingowy i rozbuchane ambicje handlowców.Miejmy nadzieję, że firma wyciągnie z tego doświadczenia wnioski i następne produkcje będą bardziej przemyślane.

2 Comments:

  1. Paladyn said...
    Szybko poszło. Warzona wskrzesić się nie da, nie będzie tego klimatu, a masz 100% pisząc o okropności tych nowych ludzików. Z jednej strony szkoda, ale z drugiej... nawet zasad nie chciało mi się przejrzeć.
    Gonzo said...
    Ludki do Warzone wydaje cały czas, lecz z prędkością dryfu kontynentalnego Prince August. Generalnie spolecznosc Warzonowcow ukryta ale zyje i walczy. Kroniki Mutanów to pomyłka od początku...

Post a Comment



 

blogger templates | Make Money Online